wtorek, 15 marca 2016

Nocne Orłowo

Do gdyńskiego - choć, jeżeli chodzi o nastrój, nadal podgdyńskiego - Orłowa sentyment mam od czasów licealnych. Finały Olimpiady Historycznej odbywały się (może nadal się odbywają?) w Jelitkowie, nadmorskiej części Gdańska. Stamtąd urządzałem sobie spacery brzegiem morza do Gdyni.


Opuściwszy w piątek wieczorem Gdynia Arenę i kolosowe prelekcje postanowiłem wrócić na kwaterę okrężną drogą, przez Orłowo właśnie. Świetny wybór, polecam serdecznie. Łuna na zdjęciu powyżej to przede wszystkim Sopot, z lewej to już Gdańsk aż po Port Północny.


Molo w Orłowie ma 180 metrów długości (tyle podaje Urząd Miasta na swojej stronie). Nie jest tak znane jak to w Sopocie, i chwała Bogu.


W Orłowie jest nadal niewielka przystań rybacka. Czy realnie wykorzystywana, nie wiem.


Z Orłowa warto wybrać się (raczej za dnia, prawdę mówiąc) wzdłuż klifu Kępy Redłowskiej do śródmieścia Gdyni. W tym rejonie znajduje się kilka ciekawych, choć oczywiście pseudokrasowych jaskiń. Większość to powstające na bardzo krótko nisze abrazyjne, wymywane przez sztormowe morze w ścianie klifu. W niektórych z nich byłem przed kilkoma laty. W ten sposób mogę z dumą twierdzić, że odwiedziłem najniżej położone jaskinie w Polsce.


Na koniec wschód Orłowa zza klifu redłowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz