wtorek, 10 grudnia 2019

Wielki końcoworoczny przegląd nepomucki. Cz. 2, to jest nepomuki przed kościołami

Po wizycie w kilku pięknych kościołach - i dzisiejszej prelekcji w PKG, za udział w której dziękuję! - wyjdźmy na zewnątrz. W tej galerii zebrałem te nepomuki, dla których tło i kontekst tworzą pobliskie świątynie. Galerię miał otworzyć nepomuk z warszawskiego placu Trzech Krzyży, ale uznałem, że umieszczę warszawskie posągi osobno. Więc na początek: Łowicz.


Ten późnobarokowy (1775 rok1) święty Jan Nepomucen zdobi jedną z urokliwych bramek otaczających piękną Kolegiatę Prymasowską w Łowiczu. Z jej wysokości święty spogląda na rokokową fasadę kościoła pijarów. O wspaniałej kolegiacie łowickiej pisałem kiedyś osobno w całym cyklu (oto do niej linki: część pierwsza, druga - w której też jest nepomuk na szczycie ambony, trzecia, czwarta).


A skoro przy temacie zdobienia ogrodzeń i bramek jesteśmy: kościół pw. św. Leonarda w górnofrankońskim Zeyern.


I jeszcze jeden w tym typie. Przygotowując ten przegląd zorientowałem się, że nepomuki nie są wcale bardzo popularne na ziemiach słowackich. Pewnie, to nie jest wniosek podparty żadnymi obliczeniami, ale przejrzałem nawet archiwa ze swoich obejść Tatr i kolejnych wycieczek. Choć Słowacja jako część Węgier też była pod panowaniem Habsburgów, może odmienność Korony Św. Stefana, może silny i broniący swojej pozycji protestantyzm obecny na tych ziemiach, a może umiarkowane wpływy husytyzmu sprawiły, że postaci św. Jana Nepomucena jakoś tu nie promowano. Powyżej nepomuk przed pięknym kościołem w Terchowej, rodzinnej wsi Juraja Janosika. Terchowa była tu już kiedyś w związku z pięknym pomnikiem zbójnika. Fasadę świątyni zdobią posągi świętych Cyryla i Metodego. Przegląd ich przedstawień też kiedyś się tu pojawi. 


Chyba najpiękniejszy polski pomnik św. Jana Nepomucena stoi we Wrocławiu. Jest on też ogromny, według autorów "Encyklopedii Wrocławia" - największy na świecie2. Czy tak jest, pewności nie mam. Na pewno wyróżnia się wielkością i późnobarokowym pięknem, wspaniale wkomponowując się w tło monumentalnych gotyckich murów kolegiaty św. Krzyża na Ostrowie Tumskim.


Detal: putto u cokołu posągu.


A to pamiątka moich spacerów po nadmorawskim pograniczu: dużo skromniejszy nepomuk przed kościołem pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Mikulczycach, nieopodal sławetnego wielkomorawskiego grodziska.


I jeszcze coś w śnieżnej szacie: przed kościołem św. Mikołaja i zamkiem w Sztiekniu (Štěkeň) w południowych Czechach. Szwejk to miejsce ominął lasami, ja przeszedłem przez miasteczko.


Były przykościelne nepomuki na murach, były te na cokołach, czas na te przytulone do kościołów. Choćby tak elegancko, między przyporami kościoła pw. św. Rodziny w Czeskich Budziejowicach. Posąg mógłby też śmiało należeć do kategorii mostowej, bo leży nad spokojnymi wodami przekopanej od Malszy młynówki, będącej jednocześnie miejską fosą. Do Czeskich Budziejowic jeszcze wrócę.


Ten nepomuk jest jednocześnie przytulony do kościoła i w jego murze: przy kościele pw. św. Marcina w Radomyślu (Radomyšl). Tak jak wcześniejsze zdjęcie ze Sztiekna to pamiątka mojej drogi śladami Dobrego Wojaka Szwejka.


I jeszcze coś z Pragi. Pierwszego dnia mojej drogi do Francji przechodziłem przez Brzewnów (Břevnov). Przed kościołem sławetnego opactwa benedyktynów, wśród ogrodu stoi ten piękny nepomuk. A o Brzewnowie była też już kiedyś mowa...

Cdn.

1 - Czyż Anna Sylwia, "Łowicz. Kolegiata Wniebowzięcia NMP", Warszawa 2010, s.27
2 - "Encyklopedia Wrocławia", Wrocław 2006, s. 196

* * *

Zapraszam na moje zbliżające się prezentacje:
  • we czwartek, 30 I o 19:00 w klubokawiarni "Jaś i Małgosia" przy al. Jana Pawła II 57 w Warszawie będę opowiadał o "Podniesionej kurtynie". Gospodarzem spotkania będzie Studenckie Koło Przewodników Turystycznych.
  • we czwartek, 19 III 2020 r. o 17:00 w siedzibie Zarządu Głównego PTTK przy ul. Senatorskiej  11 w Warszawie będę po raz pierwszy opowiadał o "Budziejowickiej anabasis". Gospodarzem spotkania będzie Stołeczny Klub Tatrzański;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz