Podczas drogi grzbietem pięknej Małej Fatry spotkaliśmy dwie żmije. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, taka pora. "Ze snu zimowego budzi się żmija w marcu, okres godowy przypada u niej w kwietniu i maju"1. Dwa lata temu pokazywałem zaskrońca, czas na ciąg dalszy.
Chciałbym podkreślić jeszcze raz: nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Niestety, media uznały już za aksjomat, że ich głównym zadaniem jest wzbudzanie strachu. Gdyby zebrać do kupy wszystkie doniesienia z ostatnich tylko miesięcy okazałoby się, że las jest chyba najbardziej zabójczym środowiskiem. Zabijają kleszcze, zabijają gałęzie, zabijają żmije. "Dziennikarz" zyskuje kliknięcia, czytelnik strach, a żmije śmierć, zatłuczone kijem czy kamieniem. A przy tym niewiedza na temat jest groteskowa. Kilka dni temu jeden z portali opublikował głos od czytelnika. "Ktoś wie, co to za obywatel?". Rzecz działa się nad Wisłą, a materiał zilustrowano podręcznikowym przykładem sympatycznego zaskrońca (świetnego pływaka, na marginesie). W Polsce realnie występują dwa gatunki węży, to jest zaskroniec i żmija zygzakowata (Vipera berus). Serio, to nie jest trudne.
Żmija, jak każdy gatunek - od komara po niedźwiedzia - odgrywa swoją rolę w ekosystemie. "Poluje prawie wyłącznie na drobne ssaki - rzadziej na jaszczurki i żaby"2. Tym, co żmiję wyróżnia, jest oczywiście jej jadowitość. W internecie pełno jest instrukcji postępowania na wypadek ukąszenia żmii. To dobrze, oczywiście. Warto wiedzieć co zrobić, gdy już ten los na loterii się wyciągnie. Można by jednak na tej podstawie sądzić, że ukąszenia żmii pochłaniają tak z tuzin ofiar śmiertelnych rocznie. Ja osobiście nie znam żadnego przypadku śmiertelnego na przestrzeni ostatnich lat. Tymczasem w roku 2017 w wypadkach drogowych zginęło w Polsce 2831 osób3, a podobna nerwowość samochodom jakoś nie towarzyszy. Uniknąć ukąszenia jest łatwo, jeżeli zastosujemy się do prostych zasad: nosimy buty za kostkę i patrzymy pod nogi.
"Spotkanie ze żmiją u jednych wywołuje chęć ucieczki, a u innych pragnienie jej zabicia. Czyn taki nie może być jednak niczym uzasadniony, gdyż żmija, żywiąca się głównie drobnymi gryzoniami, jest zwierzęciem pożytecznym. Sama z reguły też nie atakuje człowieka, lecz ucieka przed nim"4.
A więc: strzeżcie żmii! Właśnie tak, nie strzeżcie się, a strzeżcie jej. Bo choć pracowicie wzbudza się w nas lęk, przecież to my jesteśmy największym zagrożeniem dla tego sympatycznego i pięknego stworzenia.
1, 2 - Młynarski Marian, "Płazy i gady Polski", Warszawa 1987, s. 70
3 - z danych Komendy Głównej Policji: http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html
4 - Wojterski Teofil, "Babia Góra", Warszawa 1978, ss. 99-100
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz