Opowieść o dzielnym Rolandzie, rycerzu Karola Wielkiego znamy chyba wszyscy. Hrabia Roland miał według "Pieśni" dowodzić strażą tylną swego pana w czasie walk z Saracenami w na francusko-hiszpańskim pograniczu. Ten wybitny intelektualista frankijski uznał, że atak wroga to zbyt mały drobiazg, by niepokoić władcę i resztę armii. Zginął więc niezwykle bohatersko, stając się symbolem cnót wszelakich. Zginęli też jego towarzysze, których Roland jednak zapomniał zapytać o zdanie.
W kolejnych epokach postacią Rolanda ozdabiano nie tylko siedziby rycerskie, ale również miasta. Włodarze podkreślali w ten sposób swoje przywiązanie do praw miejskich i gotowość do walki w obronie swobód. To mieszczańskie nawiązanie do ideałów rycerstwa (a więc innego stanu) można zestawić ze zjawiskiem tzw. dworów Artusa, z najbardziej znanym przykładem w Gdańsku. W Polsce znam dwa zachowane pomniki Rolanda - w Środzie Śląskiej i we Wrocławiu. Z literatury znam jeszcze pozbawiony pomnika Kopiec Rolanda w Łobzie na Pomorzu Zachodnim.
Posąg Rolanda na Górnym Rynku w Środzie Śląskiej (ówczesnym Neumarkt) wystawiono w 1913 roku. Można tę datę kojarzyć z wrocławską Halą Stulecia. Obie inwestycje upamiętniać miały niemiecki wkład w pokonanie Napoleona. Cesarz był zresztą w Środzie w czasie wiosennej kampanii 1813 roku, skąd okrężną drogą zmierzał pod Lipsk. Średzki Roland stoi na ujęciu wody, stąd nazywano to miejsce Źródłem Rolanda ("Środa Śląska. Dzieje miasta wina i skarbów", pod red. Rościsława Żerelika, Wrocław 2006, s. 200). Środę polecam wszystkim Czytelnikom do odwiedzenia.
Pomnik ze Środy można porównać z odtworzoną w 1997 roku (Trzynadłowski Jan J., "Stary Ratusz we Wrocławiu, Wrocław 2012, s. 24) płytą ozdabiającą wschodnie, czyli dawniej główne wejście do ratusza wrocławskiego. Po lewej stronie towarzyszy Rolandowi niewidoczny na zdjęciu miejski pachołek, ogłaszający i wykonujący uchwalone w ratuszu prawa.
Obaj Rolandowie są pięknymi pamiątkami po samodzielności i sile średniowiecznych miast. W przypadku Wrocławia po sile realnej, w Środzie raczej wyobrażonej. Jednak tradycji miastu, którego prawo stało się podstawą do lokacji setek miejscowości odmówić na pewno nie można.
[o kolejnym Rolandzie, wspierającym gmach ratusza w saskim Belgern jest mowa w tekście z 19 IX 2017]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz