wtorek, 19 września 2017

Roland trzeci, wielki

O saskim Belgern wiedziałem tyle, że jest tam manierystyczny ratusz. Miasteczko okazało się bardzo sympatyczne, choć nadspodziewanie senne. Zachwyciło mnie kościołem farnym św. Bartłomieja: wąską, gotycką jeszcze nawę nakrywa fantazyjna sieć muśniętego renesansem sklepienia. Całość w dobie Reformacji wypełniono szczelnie emporami. Świątynia dostępna była do zwiedzania bez opieki. To dowód tak tego, że Belgern leży już na Zachodzie, jak i położenia na uboczu turystycznych szlaków. Wspomniałem o tym w zimie przy okazji kościoła w węgierskim Karcsa.


Na belgerneńskim rynku znalazłem dwie miłe memu sercu pamiątki przeszłości. Jedną był słup milowy z czasów sasko-polskiej unii; będzie o nim (o nich) mowa osobno. Drugą - kolejny Roland do kolekcji.


O Rolandach pisałem w ubiegłym roku. Popularna wczesnośredniowieczna pieśń stała się nie tylko źródłem inspiracji dla rycerstwa, które rzucało się na dowolnych niewiernych przy równie dowolnej okazji. Również miasta (jak wspominane wcześniej Środa Śląska i Wrocław) lubiły stawiać przy swoich ratuszach posągi rycerza - strażnika miejskich swobód i praw. Trzeci w mojej kolekcji Roland stoi na rogu ratusza w Belgern i cóż, robi wrażenie swoją wielkością. Według lokalnej informacji posąg wystawiono w 1610 roku i jest to jedyny zachowany Roland w kraju związkowym Saksonia1. Liczy solidnie ponad 5 metrów. Dość zabawnie wypada porównanie niewielkiej, kameralnej nawet płaskorzeźby z Wrocławia, który był rzeczywiście potężną, samodzielną miejską republiką z kolosem z niewielkiego Belgern.


Nie sposób nie zauważyć lśniącego złotem elementu między nogami rycerza. Elegancki woreczek może nie był u rycerzy złoty, ale stanowił ważny element rycerskiego stroju: "Genitalia chronił specjalny woreczek, prekursor suspensorium noszonego przez współczesnych sportowców. Ochraniacz ten wykonany był z metalu lub siatki kolczej i dokładnie przymocowany skórzanymi paskami. W siodle czy na ziemi, wynalazek ów czynił z każdej próby oswobodzenia się, podrapania czy nagłego przypływu namiętności nie lada wyzwanie dla rycerza: 'Opętany pożądaniem do kobiety w pośpiechu odpinam ochraniacz, wijąc się i drapiąc'"2.


Zainspirowany spotkaniem w Belgern na pewno będę szukał Rolandów dalej.


1 - tak jak województwa w Polsce, tak kraje związkowe (landy) w Niemczech nie równają się historycznym krainom. Na przykład Wittenberga: Miasto Lutra leży dziś w landzie Saksonia-Anhalt, odrębnym od Saksonii. A było pierwszą stolicą Saksonii i leżało w jej granicach do 1815 roku. Prusy zabrały ją Wettynom w ramach rozliczeń po Napoleonie.
2 - Jarymowicz Roman, "Dzieje kawalerii", Warszawa 2010, ss. 64-65

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz