poniedziałek, 31 grudnia 2018

Romańskie przyczółki. Cz. 1, to jest przegląd

Lubię granice, to się daje przy różnych okazjach odczuć. Szczególnie te, których na pierwszy rzut oka nie widać: styki krain historycznych, wododziały, linie spotkania wyznań. Przez Polskę przebiega mnóstwo takich granic. Czasami można z ich pomocą podkreślić, że jesteśmy w sercu Europy (tere-fere), częściej zobaczyć wyraźnie, że byliśmy lub jesteśmy kresem. To nie musi być ocena, to raczej stwierdzenie ciekawego faktu. Tak jest z Wisłą i sztuką romańską. 


Odsłonięte łuki południowej nawy bocznej kościoła klasztornego pw. Zwiastowania NMP w Czerwińsku nad Wisłą, poł. XII wieku. Kościół jest jednym z kilku i najcenniejszym zabytkiem romańskim na prawym brzegu Wisły. Zdjęcie pokazuje najprawdopodobniej najstarsze znane użycie cegły w architekturze polskiej 

Romanizm dotarł do Polski i wydał tu nawet sporo ciekawych owoców. Ale nie pokrył całego obszaru naszej dzisiejszej Rzeczypospolitej. Rozwinął się tam, gdzie był już Kościół i gdzie byli możni fundatorzy - do połowy XIII wieku książęta, nieliczni możnowładcy oraz odpowiednio bogato uposażone biskupstwa i klasztory. Sporo zabytków romańskich jest w trzech wielkich krainach-skupieniach: w Wielkopolsce i sąsiednich Kujawach, na Śląsku i w sandomiersko-krakowskiej części Małopolski. Tylko pojedyncze zabytki romańskie istnieją na Mazowszu i Pomorzu1, a wyraźną granicą, o którą oparł się europejski romanizm jest Wisła.

Miejsce wczesnośredniowiecznej osady i nieukończonego wczesnoromańskiego kościoła u stóp Góry Świętego Wawrzyńca w Kałdusie. Cienie to portret zbiorowy uczestników ostatniego sympozjum speleologicznego

Na prawym brzegu środkowej i dolnej Wisły umiem naliczyć raptem cztery miejsca, w których można zobaczyć oczami - ewentualnie oczami duszy swojej - dzieła architektury romańskiej. To Kałdus w ziemi chełmińskiej2, Rokicie w ziemi dobrzyńskiej oraz Płock i Czerwińsk na Mazowszu3. Cztery maleńkie przyczółki, gdzie romanizm wyszedł na prawy, wysoki brzeg Wisły.

Widok z Kałdusa na dolinę Wisły jest nie tylko malowniczy. Przypomina, że miejsce mogło służyć i jako ośrodek władzy, i wiślany port

Chronologiczne pierwszeństwo należy się najmniej znanemu Kałdusowi i grodzisku Góry Świętego Wawrzyńca. Anonimowość miejsca jest w pełni zrozumiała: poza pięknymi widokami i wałem grodu (to właśnie Góra Świętego Wawrzyńca) nie ma tu nic do oglądania. Ale właśnie wśród tych pól odkryto ślady ogromnej wczesnośredniowiecznej osady, a co najważniejsze - fundamenty długiego na niemal 40 metrów kościoła. Ta wielkość i datowanie na pierwszą połowę XI wieku pozwalają stwierdzić, że albo Bolesław Chrobry, albo jego równie ambitny syn Mieszko II starali się tu założyć biskupstwo dla umocnienia piastowskiego panowania i chrystianizacji Prusów4. Nie udało się: monarchia pierwszych Piastów upadła, Kałdus porzucono, a gdy odrodził się dalej o dwieście lat i kilka kilometrów był już krzyżackim, gotyckim Chełmnem.

ALEXANDER·EPC·DE·BZUCICH (Aleksander Biskup Płocka). Przedstawienie Aleksandra z Malonne, biskupa płockiego. Replika Drzwi Płockich (oryginał wg Świechowskiego 1152-54)

Odbudowa państwa Piastów dokonana przez Kazimierza Odnowiciela i jego syna, Bolesława Śmiałego (wygnańca pochowanego ponoć w Karyntii) oznaczała też odtworzenie organizacji Kościoła. W 1075 roku nową diecezję założono (erygowano) w Płocku. Romańskiej katedry już nie ma, mimo to w Płocku zachowało się sporo sztuki romańskiej: jest wspaniała Biblia Płocka, patena z fundacji księcia Konrada oraz sporo różnych reliktów i zarysów. Jest też coś naprawdę spektakularnego - choć to replika. W portalu prowadzącym z kruchty do nawy katedry można oglądać kopię XII-wiecznych Drzwi Płockich. Oryginalny zabytek wykonano w Magdeburgu; w niejasnych okolicznościach jeszcze w średniowieczu znalazł się w dziś rosyjskim Nowogrodzie. Tak jak wspaniałe Drzwi Gnieźnieńskie są głównie pomnikiem św. Wojciecha, tak te płockie zawierają przede wszystkim sceny z życia Chrystusa. Znalazło się też miejsce dla upamiętnienia fundatora drzwi i budowniczego romańskiej katedry, biskupa Aleksandra z Malonne (1129-1156; zdjęcie powyżej). Wnikliwy zwiedzacz zobaczy również pod zamkiem fragment murów palatium, czyli romańskiego pałacu książąt Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego5.

Górna część fasady kościoła pw. Zwiastowania NMP w Czerwińsku

No, lista tych romańskich przyczółków jak dotąd dobrze ilustruje pojęcie "wyjątek potwierdzający regułę". Na szczęście Aleksandrowi z Malonne zawdzięczamy jeszcze jedną wielką fundację. To jedyny prawdziwie okazały zabytek architektury romańskiej na Mazowszu. Klasztor kanoników regularnych (ob. salezjanów) w Czerwińsku nad Wisłą ufundowano gdzieś w 2 ćwierci XII wieku, szybko wznosząc przy nim okazałą trójnawową bazylikę. Najpóźniej w 1155 roku wspólnota kanoników musiała być w miarę zadomowiona, skoro papież Hadrian skierował wtedy do Czerwińska bullę. Zachowały się nie tylko dwie wspaniałe wieże z romańskimi biforiami i mury z kamienia uzupełnionego pradawną, wąską cegłą - według Świechowskiego pierwszy raz użytą w Polsce6 - ale też elementy wystroju.

Kapitel północny portalu kościoła pw. Zwiastowania NMP w Czerwińsku nad Wisłą. Połowa XII wieku, artysta z kręgu północnowłoskiego (?), związany z warsztatem Wiligelma z Modeny (?).

Do czerwińskich wyjątkowości należą największe (czy jedne z największych?) powierzchnie romańskich fresków. Jest tutaj też odtworzony przez Szyllera portal. Oczywiście, Szyller poskładał znalezione fragmenty nie do końca zgodnie z zasadami dzisiejszej sztuki. Części nie wykorzystał wcale - te kamienne szczątki można oglądać na lewo od wejścia. Możemy jednak znowu, jak przed wiekami zastanawiać się nad znaczeniem sceny walki herosa z dwoma smokami (zdjęcie powyżej). Czy chodzi o Chrystusa walczącego ze złem - pewności nie ma. Uświadamia to jednak, jak innym językiem posługiwał się Kościół w Polsce w epoce, gdy po lasach wciąż kwitła wiara pogańska.

Kościół pw. św. św. Piotra i Pawła w Rokiciu, pow. płocki 

Ostatnim romańskim pnączem wyrosłym na prawym brzegu Wisły jest kościół św. św. Piotra i Pawła w Rokiciu.

Cdn.

Ach, i dobrego Nowego Roku!

1 - jest jeszcze wysepka Przemyśla, co dopisuję po uwadze kolegi. Przy pisaniu tekstu pozwoliłem sobie nie uznać Przemyśla za miasto "położone na prawym brzegu Wisły" - to nie Wisła była tu granicą rozwoju cywilizacji i chyba nikt o tutejszych zabytkach nie pomyśli w kategoriach przekraczania tej właśnie rzeki.
2 - o problemach z pisownią nazw ziem już wspominałem przy okazji wzmianki o ziemi (Ziemi) kłodzkiej (Kłodzkiej). W przypadku obu wymienionych teraz ziem zostanę przy małych literach.
3 - wiem oczywiście o istnieniu interpretowanych jako romańskie zabytkach w Grudziądzu. Ponieważ nie wiem, jaka jest na ten temat opinia współczesnej nauki, a sam nie jestem przekonany - nie poruszam tego tematu.
4 - obszernie o wykopaliskach w Kałdusie w kolejnych tomach "Mons Sancti Laurentii", red. Wojciech Chudziak, Toruń 2003 i później.
5 - "(...) kryjący w sobie pozostałości murowanej rezydencji Bolesława Krzywoustego, a może Władysława Hermana". Kajzer L., Kołodziejski S., Salm J., "Leksykon zamków w Polsce", Warszawa 2012, s. 386
6 - Świechowski Zygmunt, "Sztuka romańska w Polsce", Warszawa 1990, s. 33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz