środa, 2 stycznia 2019

Romańskie przyczółki. Cz. 2, to jest Rokicie z zewnątrz

Bardzo wiele lat temu dowiedziałem się z przewodnika Lechosława Herza pt. "Mazowsze" o kościółku w Rokiciu1. Później sprawdziłem, że zabytek leży już za Skrwą, czyli właściwie nie na Mazowszu, a na ziemi dobrzyńskiej. Jeździłem sobie tu i tam, a jakoś do Rokicia nie miałem po drodze. Wreszcie przyszły moje ulubione wolne dni w roku i pojechałem. Nie było łatwo, bo w podpłockim Brwilnie utknąłem na godzinę łapiąc stopa. Ale udało się i załapałem się nawet na końcówkę porannej mszy.


Świątynia jest niewielkim zabytkiem późnego romanizmu, najmłodszym z tych kilku na prawym brzegu dolnej Wisły. Składa się z trzech brył: kwadratowej, niewysokiej wieży, nawy i zamkniętego prostą ścianą prezbiterium. Dostawiona od południowej strony zakrystia jest wyraźnie późniejsza, pochodzi z XVII wieku. Całość zbudowano z cegły, i już to pozwala datować budowlę na końcówkę sztuki romańskiej w Polsce, blisko połowy XIII wieku. W artykule A. Wołosza2 czytamy: "Kościół parafialny musiano wybudować do lat 60-tych tegoż stulecia, gdyż późniejszy stan gospodarczy dzielnicy, na skutek niszczycielskich najazdów litewskich, pruskich i krzyżackich, uniemożliwiałby niewątpliwie nie tylko rozpoczęcie, lecz i nawet ukończenie tej niezwykle kosztownej inwestycji"3. Wspomniane najazdy były rzeczywiście niszczycielskie; kilka razy niszczono Płock, a spalenie w 1262 roku Jazdowa to pierwszy kamień milowy w dziejach Warszawy.


Najpiękniejsze romańskie elementy architektury to trzy proste okna we wschodniej ścianie prezbiterium (przypominające trochę rozwiązania cysterskie) oraz szczątkowo zachowany skromny fryz listwowo-kostkowy. Jeden z trzech istniejących fragmentów można zobaczyć na poniższym zdjęciu. Jak widać, górne części murów zostały przekształcone, podobnie jak część otworów okiennych. No, trudno.


Ściany kościoła pokryte są gęsto pamiątkami. Część to podpisy i daty, często bardzo dawne. Z jednej strony klasyczne nomina stultorum, z drugiej - pamiątka przeszłości. Są też osobliwe, widoczne w dolnej części zdjęcia okrągłe otwory. Takie pamiątki można spotkać w wielu miejscach, między innymi w katedrach w Elblągu, Gorzowie i Kamieniu Pomorskim. Dominuje hipoteza, że to pamiątka po rozpalaniu wielkosobotniego ognia - do dzisiaj tysiące wiernych oczekują corocznego cudu ognia w Jerozolimie - z pomocą tak zwanego świdra ogniowego. Może i tak? 


Wejdźmy do środka. 

Cdn.

1 - Herz Aleksander, "Mazowsze", Warszawa 2000, s. 294
2 - Wołosz Artur K.F., "Romański kościół p.w. św. Małgorzaty w Rokiciu", w: Notatki Płockie 34/1-138 1989, ss. 17-24
3 - op. cit., s. 19

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz