sobota, 10 września 2016

Obejścia Tatr: parę słów o trasach. Cz. 2

Wymieniajmy dalej.

Na pewno szczególne miejsce w moim turystycznym sercu mają Pieniny. Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę Czytelników na te rzadziej odwiedzane, czyli Spiskie Małe. Spiskie to raptem dwa szlaki, ale piękne i honorne, a widoki na Tatry z hal Ostrej i Szubienicznej Góry - oszałamiające. Małe to znane wszystkim Homole, ale też jeden z najpiękniejszych szlaków grzbietowych polskich gór. Oczywiście, Przełom Dunajca w tych Właściwych pozostaje i zawsze pozostanie wspaniały. Polecam przejście go Drogą Pienińską. To daje inną i spokojniejszą perspektywę niż tratwa.


Brzask na stokach Kopca
Niezwykłą sympatią darzę jedno pasmo Pogórza Orawskiego, rozciągające się od Dolnego Kubina po Orawski Biały Potok i Zuberec. Biegnący jego grzbietem czerwony szlak pozwala przez wiele godzin podziwiać stopniowo przybliżające się Tatry. To znakomita trasa również dla rowerzystów. Skoro już w tej okolicy jestem, warto przypomnieć opisywaną kiedyś Skoruszynę.

Wędrować warto też (lub jechać na rowerze) przez wspaniały Spisz! Niezwykły jest kontrast rozległych łanów zboża z zaśnieżonymi wierchami Tatr. Szczególnie dla Polaków, znających głównie górzyste, skalne Podhale. Wśród tych pól rozłożyły się wieki temu bogate miasta i wsie, nad którymi górują gotyckie kościoły. Pisałem już o PodolińcuKieżmarku i - nieco przy okazji - Lewoczy. A lista spiskich pereł jest długa, w zasadzie nieskończona.

Olbrzymy Tatr: Sławkowski, Lodowy i Łomnica górujące nad polami Spisza
Wierchy Choczańskie z ich najwyższym szczytem, drapieżnie dominującym nad okolicą Wielkim Choczem. To w zasadzie Tatry w miniaturze, tak też prezentują się z oddali. Zresztą widok gór Słowacji (np. z Pilska) może wpędzić polskiego turystę w konfuzję. Zamiast jednych Tatr widać ich kilka - jest jeszcze wszak piękna Mała Fatra.

Na koniec niewątpliwe pierwsze miejsce. Zaskoczenia pewnie nie ma: podpowiedź można wyczytać już z mapy opublikowanej w poprzednim artykule. Tylko w jednym pasmie stykają się linie wszystkich trzech tras. Są to oczywiście Niżne TatryPisałem już o nich sporo, także w ostatnich dniach. W tych potężnych górach każdy znajdzie coś dla siebie. Zadowoleni będą i turyści lubiący od czasu do czasu wjechać na wysokość wagonikiem i podziwiać widoki (choć, prawdę mówiąc, jeszcze nie zdarzyło mi się czegoś widzieć ze szczytu Chopka), i rowerzyści (dolina Czarnego Wagu!), i miłośnicy wielodniowej wędrówki z namiotem. Zaznaczę jednak, że choć każde góry należy szanować, to Niżne Tatry przez swoją potęgę potrafią boleśnie ten szacunek wymusić.

Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz