środa, 20 lipca 2016

Obejścia: Wielki Chocz (oraz przerwa wakacyjna)

Wybieram się właśnie na kolejną wycieczkę w góry. Oznacza to dłuższą przerwę w działalności niniejszego periodyku, ale też okazję, by pokazać Czytelnikom jeden z najpiękniejszych szczytów Słowacji.



Wielki Chocz jest wyborną ilustracją dla poparcia kontrowersyjnej tezy, że wielkość nie ma znaczenia. Choć sąsiaduje ze znacznie od siebie wyższymi Tatrami dumnie wyróżnia się w oczach podziwiającego widoki turysty. Przyciąga wzrok i z Pogórza Orawskiego (powyżej), i z odległej o ponad 30 kilometrów Trzciany (poniżej, na ostatnim planie). 


Wielki Chocz liczy 1608 (lub 1611) metrów i jest najwyższym szczytem Wierchów Choczańskich. Góry te odpączkowują od Tatr Zachodnich i przedłużają je pasmem niższych, ale bardzo malowniczych szczytów na długości ponad dwudziestu kilometrów. Układ potężnych Tatr i Choczańskiej gałązki można obejrzeć na zdjęciu satelitarnym. Wierchy Choczańskie stanowią naturalną granicę między Liptowem a Orawą.


Masyw Chocza (z wierzchołkami: Wielkim, Przednim, Małym, Zadnim i kilkoma innymi) chroniony jest przez rezerwat przyrody. Turyści mają jednak do wyboru szereg szlaków. Wszystkie wymagają sporego wysiłku, w zamian dając jednak przyjemność wędrówki przez piękne lasy, łąki i skały. Sieć szlaków obejrzeć można na znakomitej słowackiej mapie.


Najłatwiejsze - a i tak wymaga prawie kilometra podejścia - jest wejście od zachodu, a więc niebieskim szlakiem z Wołoskiej Dębowej (gdzie, według góralskiej tradycji pochwycono Juraja Janosika). Wariant tchnący już nieco wyrypą to całodzienna droga z Dolnego Kubina do Rużomberka przez szczyt Chocza. Masyw jest skalisty, wymaga więc od turysty pewnego stopnia oswojenia z kamieniami i ekspozycją, tj. ryzykiem spadnięcia.


Widok, jak z każdego wybitnego wierzchołka jest wspaniały. Dostrzec można kilkanaście okolicznych pasm, na czele z Tatrami, Niżnymi Tatrami, Wielką i Małą Fatrą oraz Babią Górą. Więc?


W góry! w góry, miły bracie!
Tam swoboda czeka na cię.
Na szałase do pasterzy,
Gdzie ze źródła woda bieży,
Gdzie się serce z sercem mierzy
I w swobodę człowiek wierzy!
Tutaj silniej świat oddycha,
Tu się szczerzej człek uśmiecha,
Gdy się wiosną śmieją góry.

(Wincenty Pol, "Pieśń o ziemi naszej", 1835)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz