wtorek, 27 września 2016

Obejścia Tatr: subiektywny zbiór noclegów. Cz. 3

Z Niżnych Tatr wracamy na chwilę w Beskid Żywiecki. Na początku trzeciej części spisu noclegów chciałbym polecić, i przy okazji stanąć w obronie powszechnie nielubianego schroniska.

Markowe Szczawiny we mgle
Bardzo lubię nowe schronisko na Markowych Szczawinach. Pisząc to narażam się tzw. powszechnej opinii, która każe tego miejsca nie lubić z setek powodów. Trudno. Ja osobiście nie znałem starych Markowych Szczawin i rozumiem powody, dla których zastąpiono je nową budowlą. Dodatkowo, pisząc nieco szerzej, "klimat" nie jest dla mnie najważniejszą rzeczą w schronisku, a "spartańskie warunki" nie są tym samym, co prymitywizm (np. Magura Małastowska). Nawet, jeżeli w podbabiogórskim schronisku klimat bezpowrotnie zniknął, to jednak cenię sobie czystość, obszerne sale, ciepłą wodę i wygodną kuchnię turystyczną. Markowe Szczawiny stały się celem masowych spacerów już wiele lat temu - takie schronisko było i jest tam po prostu potrzebne. Schronisko ma oczywiście stronę internetową.

Zamek Lubowelski widoczny z okna pensjonatu w Nowej Lubowli. Dokładniej z okna łazienki
Skromną ofertę noclegową Gór Lewockich tworzy między innymi pensjonat czy prywatne schronisko młodzieżowe (turistická ubytovňa) "Štelka" Nowej Lubowli. Leży w samym środku miejscowości, kilka kilometrów od Starej Lubowli. Jest bardzo skromne, ale przytulne i karmi dobrymi pierogami z bryndzą. Chyba nie ma strony internetowej, podaję więc i lokalizację na mapie turystycznej, i na Google Maps.

Na szczycie Małej Babiej Góry, po kilku godzinach marszu ze Słonej Wody
Drugim podbabiogórskim schroniskiem jest słowacka Słona Woda (Slana Voda), położona na południowych, orawskich stokach masywu. Bardzo miło wspominam tamtejszy nocleg i długą wędrówkę na szczyt Małej Babiej Góry. Ze Słonej Wody piękną, pomnikową aleją dojść można do Gajówki na Równiach, miejsca związanego z życiem i twórczością pisarzy Milo Urbana i P. O. Hviezdoslava. Zainteresowanych Czytelników odsyłam na stronę schroniska oraz do mapy.

Słońce zachodzi nad Niżnymi Tatrami
Osobne teksty poświęcałem już Sztefaniczce (a może powinno być pod "d", skoro to schronisko pod Dziumbierem?). Przyznam, że w środku sezonu miejsce jest w ciągu dnia dość trudne do wytrzymania, ale wieczorem odzyskuje swój niezwykły czar (trochę jak Morskie Oko). O chacie i jej historii przeczytać można tutaj, a tu można zobaczyć ją na mapie.


A jednak najpiękniejsze pozostają te noclegi pod namiotem. Ale gdzie niebo było najbardziej gwiaździste - pozostanie tajemnicą.

Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz