Wzdłuż Łaby rozłożyły się piękne, zabytkowe miasta. Od Pirny, w której dotarłem do rzeki właściwie każda miejscowość miała swój większy lub mniejszy urok. Piękny był odcinek od Drezna do Miśni; Radebeul z grobem Karola Maya i rozległa nadłabska równina, zamknięta w oddali stromymi skarpami. Wreszcie drogę rzece przegrodziły pokryte winnicami, granitowe wzgórza Spaargebirge, a zza zakrętu Łaby wyłoniła się monumentalna sylwetka miśnieńskiej katedry.
Miśnia to jedno z tych miast, które obecne są cały czas w niemieckiej i polskiej historii. Do tej pory znałem ją jednak głównie jako punkt na mapie. Tegoroczna wycieczka była znakomitą okazją, by to zmienić. Późnym popołudniem minąłem sasko-polski słup pocztowy; postanowiłem przenocować, a rano odwiedzić katedrę.
Podobnie jak na Wawelu, kompleks katedry i zamku Albrechtsburg góruje nad piękną, średniowieczną Miśnią. Na wzgórze prowadzą liczne drogi, ścieżki i schody. Chyba najpiękniejsza trasa wiedzie przez malowniczą bramę Św. Jerzego. Przypomina mi ona nieco ozdobioną równie fantazyjnym gotyckim detalem bramę Zygmuntowską zamku bratysławskiego, gdzie byłem ostatniej zimy.
Od zachodu katedrę św. św. Jana i Donata otwiera widoczna na zdjęciu majestatyczna kaplica grobowa książąt saskich. Historia związała ją z polsko-litewskimi Jagiellonami. Dobudowana jest do niej niewielka, nakryta w dobie baroku stiukowym sklepieniem jeszcze jedna kaplica. Spoczywa w niej ks. Jerzy i jego żona, Barbara, córka Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Według Rudzkiego księżniczki "słynącej z tego, że była najbardziej pobożna ze wszystkich córek Rakuszanki"1. Może to pod jej wpływem ks. Albert pozostał do końca swojego życia - zmarł w 1539 roku - katolikiem?
Wejście do kaplicy zdobią herby obu małżonków: tarcza saska z koroną rucianą i polski orzeł w czerwonym polu. To pamiątka krótkiej dynastycznej potęgi Jagiellonów, którzy w pokoleniu dzieci króla Kazimierza i królowej Elżbiety rzeczywiście powiązali swój ród z najważniejszymi familiami kontynentu.
Dawno temu opublikowałem kilka notatek o gdańskim kościele św. Trójcy, dawniej i dziś miejscem pracy duszpasterskiej franciszkanów. Tym, co wyróżnia tę wspaniałą, ceglaną świątynię jest - obok wciąż odtwarzanych barokowych organów - bodaj jedyne zachowane w Polsce lektorium. W Miśni miałem przyjemność oglądania kolejnego. Świetnie, ale co to jest?
Uderzającą różnicą między kościołem katolickim a prawosławnym jest fakt, że w cerkwi nie widzimy ołtarza: zasłania go nam pięknie zdobiona ściana ikonostasu. Zapominamy jednak, że również w średniowieczu w wielu okazałych kościołach rzymskokatolickich nie zobaczylibyśmy ołtarza. Zasłaniało go lektorium: drewniana lub murowana ściana, mieszcząca często na górze miejsce dla chóru albo kazalnicę2. W dobie kontrreformacji, w ramach przekształcania kościołów i przybliżania wiernych do ołtarza (stąd kościoły barokowe mają zazwyczaj tak płytkie prezbiteria) lektoria wyburzano.
Dlaczego zachowało się w Miśni? I szerzej, czemu w Niemczech jest ich całkiem sporo? Lektorium obejrzeć można m.in. w również nadłabskim Magdeburgu. Jest w tym zasługa Reformacji, choć tutaj raczej przypadkowa. Gdy po wielkim, reformatorskim soborze w Trydencie Kościół Rzymski zaczął się zmieniać, w ramach czego między innymi burzono lektora - i Miśnia, i Magdeburg były już luterańskie. Nikt się więc nie przejmował płynącymi z Rzymu sugestiami czy nakazami. Patrząc na miśnieńskie lektorium trudno nie być wdzięcznym za ten zbieg okoliczności.
1 - Rudzki Edward, "Polskie królowe", t. 1, Warszawa 1985, s. 149
2 - w tekście o gdańskim lektorium przytoczyłem definicję ze "Słownika terminologicznego sztuk pięknych": "drewn. lub murowana ścianka oddzielająca w kościołach (gł. biskupich i klasztornych) prezbiterium od nawy; 2-5 m wysoka, zasłaniająca częściowo lub całkowicie ołtarz gł. Pośrodku l. znajdowały się drzwi, w górnej części trybuna muz., kazalnica i pulpit do czytania Ewangelii, niekiedy małe organy (...). L. wykształciły się w XIII w., wznoszone do XVI w., gł. w kościołach katedralnych i klasztornych franc., ang., niem. i niderl.; w XVIII w. uległy w większości zniszczeniu"; z: "Słownik terminologiczny sztuk pięknych", red. Krystyna Kubalska-Sulkiewicz, Warszawa 2002, s. 229
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz