piątek, 13 października 2017

Fantazja biskupa Wisława, cz. 1

Ostatnie tygodnie przyniosły szczęśliwą dla łodzian decyzję o awansie na tamtejszą archikatedrę ks. biskupa Rysia1. Inteligencki Kraków nie ma szczególnych powodów do radości: niecały rok temu pożegnał ks. kardynała Macharskiego, z Łodzi właśnie przeniesiono na Wawel obdarzonego dyskusyjnej jakości erudycją ks. Jędraszewskiego, teraz miasto opuszcza ks. Ryś. Cenię sobie wypowiedzi ks. biskupa na łamach "Tygodnika Powszechnego"; mam nadzieję, że nowe obowiązki nie zmniejszą jego zaangażowania w świecie katolickiej inteligencji. Te wszystkie okołowawelskie wydarzenia to dobra okazja, by przypomnieć postać innego krakowskiego biskupa, związanego z jednym z najpiękniejszych i przy tym najbardziej tajemniczych romańskich zabytków naszego kraju.


Wisław z Kościelca władał diecezją krakowską w pierwszej połowie XIII wieku (w latach 1229-12422), u schyłku doby romańskiej i na zapomnianej granicy dwóch części polskiego średniowiecza. Odchodziła w przeszłość epoka książąt traktujących państwo jako swoją własność, przychodził czas przywilejów, pisanych praw i miast. Sam Wisław nie zapisał się szczególnymi osiągnięciami: prof. Rożek w "Krakowskiej katedrze na Wawelu" wspomina o nim raz. Stwierdza, że biskup zaniedbał sprawę kanonizacji biskupa Stanisława3. Interesujący nas Wisław pomylił się nawet autorowi indeksu tej książki z innym Wisławem, biskupem włocławskim, uczestniczącym ponad pół wieku później w koronacji Wacława II.


Największym dziełem biskupa Wisława było ufundowanie dużego kościoła pw. św. Wojciecha w Kościelcu koło Proszowic. "Na tle na ogół skromnych architektonicznych rozwiązań XIII-wiecznych kościołów, które w osiedlach wiejskich rozwijały swe układy w oparciu o dawne świątynie grodowe, coraz bardziej powielając schematy typowe - szczególnym zjawiskiem jest okazała budowla w Kościelcu Proszowskim"4.


Rzeczywiście, kościół robi wrażenie swoimi wymiarami. Choć został bardzo zaniedbany w XVI wieku (w związku z ariańską Reformacją?) i przebudowany w XVII (wyburzono wtedy wieże i wzniesiono interesujący, wyraźnie jeszcze manierystyczny szczyt), jego romański charakter jest wyraźnie widoczny tak z zewnątrz, jak wewnątrz. Od wschodu zobaczyć możemy elegancką, zamykającą prezbiterium apsydę. Choć przepruto w jej murach barokowe okno, zachowały się lubiany przez romańskich budowniczych fryz arkadkowy (ciąg niewielkich łuczków w górnej części murów) i podkreślające wysokość budowli lizeny (zlane z murem zarysy kolumn). Kształt apsydy nasuwa dwa skojarzenia. Łączy budowlę z Kościelca z daleką, północnowłoską Lombardią, ale również z architekturą nadreńską5, na czele z wzniesioną w latach 1030-1050 fasadą zachodnią katedry w Trewirze6. Czytelnicy mogą spojrzeć także na podobnie ozdobioną apsydę w Lébény - tam jednak lizeny nie ciągnęły się przez całą wysokość murów.


Z drugiej, zachodniej strony kościoła można obejrzeć wspaniały romański portal. W tym roku miałem zaszczyt obejrzeć trzy tak piękne portale: w węgierskich Karcsa, Bélapátfalva i Lébény. Teraz dołączył do nich ten w Kościelcu. Portal jest trójuskokowy, co znaczy, że pary kolumn i łuków (archiwolt) stopniowo zbliżają się do siebie, zwężając przejście. Całość elegancko podkreśla para wysokich nisz po bokach.


Cdn.

1 - jak napisał o tym na łamach "Tygodnika Powszechnego" Błażej Strzelczyk: "Łódź nie mogła sobie wymarzyć lepszego ordynariusza" (artykuł dostępny tutaj)
2 - Rożek Michał, "Krakowska katedra na Wawelu", Kraków 2012, s. 328
3 - Rożek, op. cit., s. 46
4 - Chrzanowski Tadeusz, Kornecki Marian, "Sztuka Ziemi Krakowskiej", Kraków 1982, ss. 31-33. Nie wypowiadam się w kwestii prawidłowości przymiotnikowej formy Proszowski lub Proszowicki
5 - Chrzanowski, Kornecki, op. cit., s. 33
6 - Białostocki Jan, "Sztuka cenniejsza niż złoto. Opowieść o sztuce europejskiej naszej ery", Warszawa 1966, ss. 116-118

2 komentarze:

  1. Fajnie, że dotarłeś do jednej z pereł ziemi proszowskiej. Ten kościół jest cenniejszy od węgierskich odpowiedników...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo piękny, to prawda. Ale wolałbym nie różnicować zabytków romańskich na cenniejsze i mniej cenne.

      Usuń