czwartek, 16 marca 2017

Rotunda nad Maruszą

W jedyny prawdziwie słoneczny dzień, jaki przydarzył się w czasie mojej wycieczki wybrałem się na południe Węgier. W pobliżu trójstyku węgierskiej, rumuńskiej i serbskiej granicy [czyli już w historycznym Banacie. Uzupełniłem 17.11.2020], nieco ponad dwadzieścia kilometrów od Segedynu leży niewielkie miasteczko Kiszombor. Jego ozdobą jest romańska rotunda. 
 

Z zewnątrz rotunda jak rotunda - jeżeli nieliczne relikty najdawniejszej środkowoeuropejskiej architektury można zbyć takim określeniem. Faktem jest jednak, że turysta, który zadowoli się obejrzeniem budowli z zewnątrz może być zaskoczony prostotą jej konstrukcji. Nie ma tu nawet apsydy, nie mówiąc o złożonej strukturze tetrakonchosu. Taką budowlę znamy przecież z Wawelu, choć jej datowanie pozostaje sprawą ogromnie sporną. Kiszomborską rotundę wzniesiono z cegły, nie spotykanej jeszcze wówczas w powszechnym użyciu w Polsce, ale Czytelnicy widzieli już rotundę z Karcsa, więc ten fakt nie powinien zaskakiwać. 


Niezwykłość rotundy w Kiszombor odsłania się po wejściu do środka. Budowla skrywa swoje apsydy wewnątrz - a ma ich sześć. Trudno jest uchwycić taką złożoność ciasnego wnętrza na zdjęciu, pozwoliłem więc sobie sporządzić prosty schemat, nie uwzględniający oczywiście skali.


Z tak niezwykłym planem do tej pory nie spotkałem się, [choć - co dopisuję z niezmiennym zainteresowaniem później - również w Karcsa zachowały się częściowo takie wnęki; nie zauważyłem tego od razu]. Nie przypomina żadnej z polskich rotund (Cieszyn, Strzelin, Strzelno itp.). Wyjątkiem jest słynny tetrakonchos - czyli rotunda z czterema apsydami - który oglądać można na Wawelu, w ramach wystawy "Wawel Zaginiony". Ma on jednak apsydy, a nie wnęki. Wykładająca historię sztuki koleżanka wskazała mi mikulczycką rotundę nr 9, a więc znany z fundamentów zabytek sztuki wielkomorawskiej [który można obejrzeć tutaj]. Niestety, ma on jednak cztery, nie sześć wnęk. W katalogu Richtera1, zawierającym przeszło siedemset schematów zabytków późnostarożytnych i wczesnośredniowiecznych znalazłem tylko kilka, które w bardzo ogólnym zarysie można uznać za podobne, głównie na Bałkanach. A więc: inspiracja sztuką bizantyjską czy całkowicie oryginalne dzieło sztuki węgierskiej?


Romańskie wnętrze przykryte zostało w późniejszym okresie gotyckim sklepieniem. To zaś pokryto polichromiami, wielokrotnie niestety przemalowanymi - obecne są późnobarokowe. Ciekawsze są widoczne na powyższym zdjęciu rzeczywiście średniowieczne freski w prezbiterium, słabo jednak zachowane. Cała rotunda wymaga zresztą remontu, więc zwiedzając ją dzięki uprzejmości wyliczonych na kartce wraz z numerami telefonów kluczników nie oszczędzajcie, Czytelnicy, na wyrazach wdzięczności.


Autorem malowideł na sklepieniu nie był artysta wybitnych kwalifikacji. Można jednak rozpoznać m.in. Najświętszą Marię Pannę (u dołu), św. Jana Ewangelistę i św. Elżbietę Węgierską.


Malowidła znajdują się również w sklepieniach poszczególnych wnęk. Tu na przykład przedstawiono najważniejszego z węgierskich świętych, czyli świętego Stefana Wielkiego, pierwszego króla i chrystianizatora Węgier. Na marginesie warto wspomnieć, że koronacja Stefana miała miejsce w końcu 1000 lub na początku 1001 roku; wpisuje się ona w tę samą politykę "Odnowienia Cesarstwa Rzymskiego", co wizyta Ottona III w Gnieźnie2.


Obok rotundy wystawiony jest współczesny kościół parafialny. W wąskiej przestrzeni między nimi zachowały się relikty jakiejś budowli, zapewne kruchty. Rotunda nie posiada portalu, więc być może jej zachodnia część była w przeszłości przebudowywana i łączona z kościołem, tak jak w Karcsa.


Muszę przyznać, że rotunda w Kiszombor jest najbardziej niezwykłym zabytkiem, jaki widziałem w czasie wycieczki na Węgry. Jeżeli tylko natrafię na jakieś interesujące informacje jej dotyczące - wrócę do tematu.

1 - Václav Richter, Die Anfänge der Grossmährischen Architektur, w: "Magna Moravia. Sborník k 1100. výročí příchodu byzantské mise na Moravu", Praha 1965, ss. 121-360
2 - zainteresowanych Czytelników mogę odesłać np. do książki Jerzego Strzelczyka pt. "Otton III", Wrocław 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz