niedziela, 31 marca 2019

Z okazji wyborów na Słowacji

Słowacja wybrała prezydenta! Do bratysławskiego Pałacu Grasalkowiczów wprowadzi się w czerwcu prawniczka Zuzana Čaputová. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich Słowaków, którzy na Zachodzie widzą przede wszystkim szanse i inspiracje, nie źródło lęków i zagrożeń. Ale w szerszym ujęciu to też dobra wiadomość dla Polski.


Pałac Grasalkowiczów (Grasalkovičov palác) w Bratysławie: oficjalna siedziba prezydenta Republiki Słowackiej. Widok od ogrodu

Zwycięstwo Čaputovej przewidywano już od kilku miesięcy, stało się prawie jasne po pierwszej turze. Dwa tygodnie temu kandydatka, prawniczka o zdecydowanie proeuropejskich i liberalnych poglądach zdobyła 40,57% głosów, dystansując przeciwników. Oczywiście, druga tura nie była do końca formalnością: było jasne, że głosy, które padły w pierwszej turze na wielu różnych kandydatów skupią się teraz w znacznej części w poparciu dla Maroša Šefčoviča. O wynik można się było obawiać również z powodu umiarkowanej wyborczej motywacji młodego pokolenia. W większości popiera ono Čaputovą, ale brutalnie mówiąc - do wyborów nie zawsze chce się nam, młodym, chodzić. I rzeczywiście, wczoraj już przed południem pojawiały się obserwacje, że młodzi poszli do urn mniej ochoczo, niż w pierwszej turze. Ciekawe są również podziały regionalne. Choć elektka wygrała - tu korekta błędnej informacji - w siedmiu z ośmiu słowackich krajów (województw), a w ósmym przegrała minimalnie, to w stołecznym kraju bratysławskim uzyskała prawie 74% głosów, a w preszowskim - już tylko 49%. Jeszcze wyraźniejsze są różnice w podziale nie na kraje, a powiaty. W powiecie Bratysława I Čaputová dostała niemal 80% głosów, a już we wciśniętych w róg polskiej i ukraińskiej granicy powiatach Snina i Sobrance poniżej 1/3. Do wpływających na to czynników może należeć kwestia nierównego rozwoju: ludziom z podkarpackich wsi i miast trudno patrzeć na świat tak samo, jak mieszkańcom bogatej, sąsiadującej z Wiedniem Bratysławy. To kolejny wątek, o którym my Polacy również musimy pamiętać. Przykre jest to, że do drugiej tury poszło zaledwie 41,8% uprawnionych. Choć nie mamy się szczególnie czym chwalić na tym polu, to jednak w polskich wyborach prezydenckich nigdy nie było tak niskiej frekwencji.

Morze zniczy upamiętniających zamordowanych w lutym 2018 roku Jána Kuciaka i jego narzeczoną Martinę Kušnírovą. Plac Słowackiego Powstania Narodowego w Bratysławie, 2 kwietnia 2018 roku 

Przed piątym prezydentem Republiki i pierwszą kobietą na tym urzędzie duże wyzwania. Zabójstwo dziennikarza śledczego Jána Kuciaka wstrząsnęło Słowakami i uświadomiło im skalę problemów, które niezauważenie dla większości wdarły się w życie młodej słowackiej demokracji. My też powinniśmy obserwować wydarzenia na Słowacji. Uświadamiają nam, że naiwne jest ciągłe szukanie analogii do wydarzeń historycznych i wywodzenie z nich wniosku, że grozi nam nawrót faszyzmu. To mało prawdopodobne, bo historia nie powtarza się w sensie dosłownym. Ale już model węgierski, czyli przetrącenie demokracji i społeczeństwu obywatelskiemu kręgosłupa przez oligarchię, ograniczenie wolności mediów czy wspieranie nietolerancji - jest scenariuszem całkiem realnym. Skoro Słowacy uświadomili sobie to zagrożenie, to może i do nas zacznie ten problem docierać.

Nocny widok na zamek w Bratysławie 

Obecna od niedawna w polityce prawniczka Čaputová zajmie w Pałacu Grasalkowiczów mieszkanie zajmowane dotąd przez niemal apolitycznego przedsiębiorcę i filantropa Andrieja Kiskę. To pokazuje pewną kształtującą się tradycję oddawania urzędu prezydenta nowym twarzom w polityce. Ale też każe osłabić nieco entuzjazm: skoro Kisce mimo starań nie udało się uleczyć słowackiej polityki, czy uda się to Čaputovej? Oby!

Pałac Grasalkowiczów, widok od placu M. Hodžy

Dzisiaj pierwsza tura wyborów prezydenckich na Ukrainie, ósmego kwietnia zaczyna się strajk w oświacie - który w pełni popieram jako nauczyciel i obywatel - dziewiątego kwietnia wybory do izraelskiego Knesetu. Każde z tych wydarzeń może znacznie wpłynąć na otaczający nas świat. Trzymajmy kciuki za mądre decyzje!

Cytowane dane pochodzą ze strony Urzędu Statystycznego Republiki Słowackiej (Štatistický úrad Slovenskej republiky, www).

Ciekawostka: jak podał program pierwszy słowackiej telewizji, głosowali również mieszkańcy Wilkolińca. Komisja wyborcza urzędowała w nowootwartym Domu UNESCO, który mam nadzieję zwiedzić w maju.

[Kontynuacją tego tekstu był artykuł opublikowany po słowackich wyborach parlamentarnych w marcu 2020 roku, link]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz