sobota, 24 listopada 2018

Wschody słońca: cz. 28, Pilsko. Cz. 2

W 1721 roku w drukarni jezuickiej w Sandomierzu wyszła znakomita "Historia Naturalis Curiosa Regni Poloniae..."1 ks. Gabriela Rzączyńskiego. Dzieło to wybija się zdecydowanie nad poziom polskiej literatury przyrodniczej tej epoki. Ćwierć wieku później wyjdą słynne "Nowe Ateny" Benedykta Chmielowskiego; obok sławnego "konia, który jaki jest, każdy widzi" autor podzieli się z wąsatymi czytelnikami rewelacjami o kozicach, "nie nogami chodzących, ale na rogach się od gałęzi i skał zawieszających", położeniu Morskiego Oka "na samym wierzchołku gór" oraz śniegach, które "po całym leżą lecie, sensim czernieją, w jakieś obracają się robactwo"2.


Wróćmy do Rzączyńskiego, godnego kontynuatora najlepszych tradycji jezuickich. W jego rozprawie znajdziemy drugie w ogóle (po A. Komonieckim), a pierwsze tak szczegółowe opisanie Pilska. Oczywiście po łacinie:

Pilsko in Zivecensibus bonis notabilis est altitudinis, Poloniam disterminat à Comitatu Arvensi. Ibi Cracovia milliaribus decem Germanicis dissita sudo caelo spectatur. Mediam fere diem itineri dederam, per sylvas, praerupta, tesqua, saxorum asperitates eluctando ad verticem, in quo dulcium aquarum scaturigines videram, in aestu Julii, auram frigidam, ventosq; senseram. Hic, & in aliis montium jugis, à primo vere, ad D. Michaelis Archangeli diem, pastores numerosis gregibus ovium, caprarum invigilant, sola massa lactis cocti, nec non fero contenti absq; pane.

Po przetłumaczeniu wszystko się zgadza: i położenie Pilska w dobrach żywieckich (in Zivecensibus bonis) na granicy z Orawą (Poloniam disterminat à Comitatu Arvensi), i jego odległość od Krakowa (Ibi Cracovia milliaribus decem Germanicis; dziesięć mil niemieckich, to jest około 75 kilometrów), i wypas owiec do św. Michała (ad D. Michaelis Archangeli diem; 29 września). Zwróćcie, Czytelnicy, uwagę na środkową część tekstu: to opis pierwszego znanego nam wejścia na wysoki szczyt beskidzki. Długo przed Staszicem (też księdzem, na marginesie) Rzączyński podjął trud górskiej wycieczki dla uzyskania sensownych obserwacji. Zauważył bardzo dużą różnicę temperatur (mimo lipca), opisał położone tuż pod szczytem źródło, a nawet dowiedział się sporo o życiu pasterzy. Czy z Pilska w pogodny dzień łatwo można zobaczyć Kraków, "odległy o dziesięć mil niemieckich", to już przy obecnym zanieczyszczeniu trudno zgadnąć. Rolę Rzączyńskiego w poznaniu góry bardzo podkreśla prof. Adam Łajczak, najwybitniejszy znawca Pilska, autor jego niedawno wydanej monografii, z której czerpię większość wiedzy na temat tej góry3


Dziś Pilsko nie "rozdziela już Polski od Komitatu Orawskiego". Szczyt leży w całości na terenie słowackiej Orawy. Granica biegnie kilkaset kroków od niego, przez tak zwaną Górę Pięciu Kopców. Tak się ułożyły grzbiety, że wierzchołek Pilska nie leży w linii głównego wododziału karpackiego, ale nieco na południe od niego. To różni Pilsko od Babiej Góry, której szczyt wyznacza słup graniczny. Nadal za to bywa tu porządnie zimno.


W ostatniej galerii opisałem głównie oszałamiający widok na Tatry. Na tym się jednak rzecz jasna nie kończyło: zimne, poranne powietrze pozwalało widzieć szczyty odległe i niemal o sto kilometrów. Wielką radość sprawił mi widok na Niżne Tatry. Te wspaniałe góry, o których sporo już pisałem i których sporo pokazywałem zazwyczaj są słabo widoczne: ukrywają się za Tatrami lub są zbyt daleko, by dało się je dostrzec w ograniczonej widoczności. Teraz widać je było jak na dłoni, wyłaniające się z ciemności. Jest więc pośrodku król niżnotatrzański, Dziumbier (skąd kilka razy oglądałem wschody słońca; ostatni raz w 2016 roku). Jest też Chopok, szykujący się już wyraźnie do sezonu narciarskiego.


Do najpiękniejszych gór w beskidzkiej panoramie należy Mała Fatra. Szczególnie o wschodzie słońca, gdy blask wydobywa bliskie, a zupełnie różne szczyty tego pasma. Widać więc regularną piramidę Stoha, drapieżne wierchy Rozsudźca, opadające stromo w dół Ściany i milcząco spoglądającego na swoje dobra Wielkiego Krzywania.

Mniej więcej w połowie zdjęcia, nieco w prawo od rozpalonej słońcem grani Ścian jest też Chleb. Wschód słońca z tego małofatrzańskiego szczytu pokazywałem w maju.


Spojrzenie ponad kosodrzewiną na południowy zachód pozwalało obejrzeć w całej okazałości szeroki łuk gór tworzących tak zwany Worek Raczański. Panoramę zdominowała w środkowej części Rycerzowa. Da się też zobaczyć dwa szczyty, z których oglądałem kiedyś wschody słońca. Z prawej strony widać na dalszym planie Wielką Raczę, najwyższy szczyt Worka Raczańskiego, a dla Słowaków - Beskidu Kisuckiego. Bliżej i nieco na lewo jest też Bendoszka.  


Jeszcze kawałek w prawo - i oczywiście grupa Lipowskiej, Rysianki (z lewej) oraz Romanki (z prawej). Bardzo wyraźnie widoczne są zarastające powoli hale - przede wszystkim Rysianka i bliższa Cudzichowa.


Spójrzmy jeszcze dalej w prawo. W widoku dominuje potężna, zalesiona Romanka. Zza niej wystaje zakończona charakterystycznym spadkiem sylwetka Skrzycznego. Skoro Skrzyczne, to nieco na prawo masyw Szyndzielni, Klimczoka i Magury. Ze śląskiego Klimczoka też oglądałem kiedyś wschód słońca. A pod nimi - i zamglona, i koszmarnie zadymiona Kotlina Żywiecka, zamknięta w oddali wałem Beskidu Małego. 


A nad tym wszystkim nasze wspaniałe Tatry.


Schodziłem niespiesznie: musiałem być dopiero przed piątą w Żywcu. Poszedłem na północ długim grzbietem opadającym przez Buczynkę i Uszczawne w stronę Jeleśni. A Pilsko powoli zasłaniało się chmurami, przypominając, jak zmienne są górska pogoda - i widoki.


1 - Historia Naturalis Curiosa Regni Poloniae, Magni Ducatus Lituaniae, annexarumque; provinciarum, in tractatus XX divisa: Ex Scriptoribus probatis, servata primigenia eorum phrasi in locis plurimus, ex M. S. S. variis, Testibus oculatis, relationibus fide dignis, experimentis, desumpta Opera P. Gabrielis Rzaczynski Soc. Jesu. Sandomiriae, Typis Colegii Soc. Jesu. Anno 1721. Dzieło dostępne jest w oryginalne w zbiorach Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej
2 - cytat za: "Tatry i Górale w literaturze polskiej. Antologia", opr. Jacek Kolbuszewski, Wrocław 1992, s. 22-23
3 - Łajczak Adam, "Monografia masywu Pilska (Beskid Żywiecki)", Kraków 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz