sobota, 14 kwietnia 2018

Po szynach przez Europę, cz. 4, to jest z Genui do Wenecji

Nieco ponad półmilionowa Genua rozłożyła się na w miarę płaskim, wąskim pasie liguryjskiego wybrzeża. Przeszedłem się przez jej wąskie ulice od dworca Brignole do Piazza Principe. Stamtąd miałem kontynuować drogę w poprzek podstawy włoskiego buta.


Elegancka fasada dworca Piazza Principe otwiera się na niewielki plac Acquaverde i wznoszący się na nim pomnik Krzysztofa Kolumba. Żeglarz i odkrywca urodził się gdzieś na obszarze Republiki Genueńskiej. Gdzie dokładnie, nie wiadomo.


Pociąg Pendolino serii FS ETR.460 przygotowuje się do odjazdu do Turynu. Włoskie koleje państwowe, czyli Trenitalia obsługują trzy typy szybkich połączeń. Widoczny na zdjęciu pociąg jest pomalowany w barwy Frecciabianca - "Białej Strzały". To szybkie pociągi jeżdżące po zwykłych, krętych trasach. Właśnie dla nich wymyślono przed laty Pendolino ("wahadełko"). Najszybsze połączenia noszą nazwę Frecciarossa; pomiędzy nimi jest jeszcze klasa Frecciargento. Będzie jeszcze o niej mowa.


Pociąg regionalny do Piacenzy wjeżdża na peron dworca Piazza Principe. Zdjęcie dobrze pokazuje, jak trudno budować coś w Ligurii. By poszerzyć dworzec podparto podcięte wzgórze potężnym murem oporowym, by poprowadzić kolej dalej - wydrążono długi tunel pod śródmieściem Genui.


Przez kilkanaście godzin podróży od Marsylii zapomniałem trochę, że gdzieś istnieją niziny. Po krótkiej, choć bardzo pięknej drodze przez Apeniny Liguryjskie pociąg stoczył się w dół, na olbrzymią Nizinę Padańską.  


Stacja Piacenza. Ważna węzłowa stacja była 12 stycznia 1997 roku miejscem tragicznego wypadku pociągu Pendolino tyu ETR.460, takiego samego, jak na jednym z poprzednich zdjęć. Z kolei dwa dni po moim pobycie w Piacenzy zatłoczony pociąg osobowy wykoleił się pod Mediolanem. Nie zmienia to faktu, że kolej w całej zachodniej Europie jest bardzo bezpieczna. W zasadzie jedyny poważny wypadek szybkiej kolei z przyczyn technicznych i przy dużej prędkości - a nie przy wjeździe na stację, jak w Piacenzy lub w wyniku ludzkiego błędu, jak w Santiago de Compostela - miał miejsce w niemieckim Eschede w 1999 roku. Z szybkiej (bardzo szybkiej) kolei korzystają codziennie setki tysięcy ludzi. Statystyki jasno pokazują, że jest to jeden z najbezpieczniejszych środków transportu.


Budynek dworca w Reggio Emilia - miejscu powstania polskiego hymnu narodowego - zbudowano w 1949 roku, wkrótce po zniszczeniu wzniesionego w latach 30-tych budynku w bombardowaniu.


Lokomotywa FS E.464 z pociągiem z Reggio Emilia do Bolonii.


Dworzec Bologna Centrale. Z zewnątrz można go uznać za drugorzędną stację w prowincjonalnym mieście. W rzeczywistości to jeden z najważniejszych dworców we Włoszech.


Z tego powodu stacja padła w 1980 roku ofiarą zamachu bombowego, przeprowadzonego przez neofaszystowskich terrorystów. Zginęło wtedy 85 osób, duża część dworca legła w gruzach. Zamach jest godny przypomnienia w czasie, kiedy dominuje jednoznaczne skojarzenie terroryzmu z islamem, a zamachy dokonywane przez ludzi innych wiar lub ideologii znikają z naszej pamięci. Przypomnę może, że i irlandzka IRA, i baskijska ETA, które zamordowały w swoich zamachach setki niewinnych ludzi rekrutowały się z ludzi wiary chrześcijańskiej.


Jak wspomniałem, dworzec należy do najruchliwszych we Włoszech. Obsługuje dziennie około 700 pociągów i 159 tysięcy pasażerów. Rocznie daje to ok. 58 milionów1. Spójrzmy na zdjęcie: na wyświetlaczach widnieje 20 pociągów odjeżdżających w ciągu najbliższej pół godziny.


Taką liczbę pasażerów obsługuje łącznie 27 peronów. Większość znajduje się na powierzchni ziemi.


W 2013 roku uruchomiono nową, podziemną część dworca. Zostawię temat jej skomunikowania z resztą; delikatnie powiem, że chyba nie rozwiązano tego problemu najlepiej i dość łatwo się w całej strukturze zgubić. Na zdjęciu widoczny jest jeden z przedmiotów dumy włoskich kolei: elektryczny zespół trakcyjny serii ETR 600. Najnowsze Pendolino rozwija prędkość do 280 kilometrów na godzinę i obsługuje połączenia Frecciargento. Sylwetka może być dobrze znana Czytelnikom. Ten sam pociąg znany jest w Polsce jako ED250 i obsługuje połączenia Express Intercity Premium spółki PKP Intercity. Niestety, nazwa Pendolino w przypadku ED250 jest o tyle umowna, że polskich składów nie wyposażono w wychylne pudła. Nie w wyniku pomyłki: nasz kraj jest nizinny i ta technologia po prostu nie znalazłaby zastosowania. Nie zmienia to jednak faktu, że zakup ED250 uważam za głównie propagandowy; pisałem już o tym.


Elektryczny zespół trakcyjny ETR 343 wjeżdża na stację Bologna Centrale. Część Czytelników być może rozpozna ten pociąg. To oczywiście odmiana popularnego FLIRTa produkowanego przez szwajcarską firmę Stadler. W Polsce takie pociągi są budowane w zakładach Stadlera w Siedlcach, używają ich m.in. Koleje Mazowieckie.


Wschód słońca wydobywa z porannej mgły dzwonnice Wenecji. Most kolejowy połączył stały ląd i znajdującą się tam stację Venezia Mestre z wzniesionym na wyspie dworcem Santa Lucia w 1846 roku.


Na dworcu Santa Lucia. Lokomotywa Siemens ES64U2 z nocnym pociągiem z Wiednia. Austriackie Koleje Federalne (Österreichische Bundesbahnen) obsługują dziennie trzy bezpośrednie połączenia austriackiej stolicy z Wenecją. Nocna podróż trwa 11 godzin, dzienna - 7 godzin i 40 minut.


W Wenecji nigdy nie było wiele miejsca. By zbudować na północno-zachodnich krańcach miasta dworzec wyburzono stary kościół świętej Łucji. Została po nim tylko nazwa dworca i tablica pamiątkowa. Obecny gmach zaczęto wznosić w latach 30-tych, ukończono już po drugiej wojnie światowej. Jego niewysoka, modernistyczna sylwetka otwiera się wprost na Wielki Kanał, będąc jak przed stu laty bramą do jednego z najbardziej niezwykłych miast świata.


Cdn.

1 - za: http://www.grandistazioni.it/cms/v/index.jsp?vgnextoid=d77f0d935b09a110VgnVCM1000003f16f90aRCRD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz