W poprzednim odcinku wspomnień z drogi wzdłuż czesko-bawarskiej granicy przekroczyliśmy przecinającą Czeski Las szosę łączącą Eslarn z Bělą nad Radbuzou. Ruszajmy dalej, popatrzeć na Wielki Dzwon i najwyższy szczyt pasma, czyli Čerchov. Towarzyszyć nam będzie Baarova Cesta, czyli szlak upamiętniający ks. Jindřicha Baara, jednego z ważniejszych czeskich pisarzy przełomu XIX i XX wieku.
Wielki Dzwon (Velký Zvon) ma 862 metry i należy do najwyższych szczytów niezbyt wysokiego pasma. To, przypominam, taki czeski Beskid Niski, z tym, że po drugiej wojnie światowej wysiedlono stąd nie Łemków, a Niemców.
Zwyczajowa mapka pozwoli Wam lepiej zorientować się w mojej trasie. Szczególnie, gdyby zainspirowała Was do własnej wycieczki (warto!). "1" to miejsce, gdzie przeciąłem wspomnianą na początku szosę (tę, która łączy Eslarn z Bělą nad Radbuzou). "2" to Wielki Dzwon.
W miejscu dawnej wsi Eisendorfská Huť (Eisendorfhütte) postawiono w 2018 roku niewielką kapliczkę.
Kolejną byłą wsią na naszym szlaku jest Pleš (po niemiecku Plöss). Na zdjęciu satelitarnym łatwo można zobaczyć, że była to kiedyś duża i ludna wieś, dzisiaj stoi w niej tylko kilka domów, chyba służących głównie turystom. Po dawnych mieszkańcach został nepomuk...
...cmentarz...
...i relikty kościoła z płytą nagrobną. Całość bardzo ładnie utrzymana i uporządkowana. Wieś, jak wiele innych w tych niewysokich górach była całkiem wysoko położona - ok. 750 metrów nad poziomem morza.
Po kolejnych wsiach, m.in. Václavie zostały tylko ruiny czechosłowackiej jednostki wojskowej.
I jeszcze jeden widok na Wielki Dzwon. Ciekawą sprawą jest to, że granica nie biegnie tutaj, jak można by się spodziewać, po głównym grzbiecie gór i tym samym wododziale dzielącym zlewiska Morza Czarnego (przez Dunaj) i Północnego (przez Łabę). Historia ukształtowała tę granicę po górach, ale nie głównym grzbiecie, i raz kawałek Czech spływa do Morza Czarnego, a raz kawałek Bawarii do Północnego. Tak jest w miejscu zrobienia tego zdjęcia - po lewej do Czarnego, po prawej do Północnego.
Już ostatni raz patrzymy na Wielki Dzwon, sponad doliny Radbuzy.
We wsi Závist (Neid), położonej dokładnie na wododziale była kiedyś orkiestra - co widać na tablicy informacyjnej. Zerknijcie, proszę, do trzeciego zdjęcia tutaj.
A w Novosedelskich Hutach (Neubauhutten) była karczma. Ślad szyldu wciąż można przeczytać. To widok doskonale znany z Dolnego Śląska. Na mapie to miejsce zaznaczyłem dla orientacji jako "3".
Dolina Nemanickiego Potoku - płynącego, na marginesie, do Morza Czarnego - jest jak na standardy Czeskiego Lasu wyjątkowo gęsto zaludniona. Logika, według której jedne wsie wysiedlano i porzucano, a inne zasiedlano nowymi osadnikami nie jest dla mnie w tym i w wielu innych przypadkach całkiem jasna. Do niemieckiej granicy jest z Nemanic zaledwie kilometr, a jednak wieś była i jest. Choć, to prawda, za komunizmu trudno dostępna.
Około trzech kwadransów później, malownicza Jindřichova Hora (Heinrichsberg). Zwróćcie uwagę, że niemieckie nazwy są w większości przypadków prostymi odpowiednikami tych czeskich.
I oto pokazał się Čerchov, najwyższy szczyt Lasu Czeskiego (na mapie "4"). Ma 1042 metry i bardzo go za Zimnej Wojny oszpecono. Ale najwyższy to najwyższy, warto mu więc choćby z tego powodu poświęcić ciut więcej uwagi.
Skoro przeszedłem przez Čerchov dwa razy w różnych kierunkach, zebrał mi się już całkiem pokaźny zbiór widoków tej góry. Nie będę może zakładał takiej galerii, jak w przypadku Babiej Góry (o, tutaj część pierwsza), ale mały przegląd - czemu nie? Tak najwyższy szczyt Lasu Czeskiego prezentuje się z północnego wschodu, z okolic Malonic, z odległości ok. 21 kilometrów.
A tak z podobnego kierunku, spod Chrastawic, z piętnastu kilometrów.
To jeszcze do kompletu widok od zachodu, zza Perlsee koło Waldmünchen. Chmury zadbały o to, by nie było łatwo zauważyć wież. Čerchov jest w środkowej części zdjęcia, na ostatnim planie.
I kawałek dalej, bliżej Schäferei - ale teraz wieżę da się już wypatrzeć pośrodku zdjęcia.
Wygląda na to, że samo zdobycie Čerchova musi poczekać do następnego odcinka.
Cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz