czwartek, 31 stycznia 2019
środa, 30 stycznia 2019
Poslušně hlásím! Kilometr 0, to jest dworzec w Taborze
Choć dzisiaj nie ma tu już tłumu żołnierzy, a i żandarmeria patrzy łaskawszym okiem, jedno się nie zmieniło. Wciąż na taborskim dworcu czekają na człowieka pokusy i przygody. Choćby taka, że podczas gdy czekałem na pociąg, spotkała mnie ta przygoda, że siedziałem przy stole i piłem jeden kufel piwa za drugim.
Etykiety:
budziejowicka anabasis,
Czechy,
Jaroslav Hašek,
Szwejk
wtorek, 29 stycznia 2019
"Mašírovat pořád kupředu, tomu se říká anabaze"
Cenię sobie to niby zwyczajne zdanie: maszerować wciąż naprzód, to się nazywa anabasis. Ot, wciąż naprzód, czy przez miasto, czy przez las, czy przez pola do Czeskich Budziejowic. W końcu zawsze to bardzo interesujące, gdy można zwiedzić za darmo jakieś obce kraje, jak rzekł Józef Szwejk zachęcającemu go do dezercji taborzaninowi.
Etykiety:
budziejowicka anabasis,
Czechy,
Jaroslav Hašek,
Szwejk
piątek, 25 stycznia 2019
Wschód krakowski (archiwalny)
Ostatnia wizyta na Górze Gradowej w Gdańsku kazała mi zajrzeć do archiwum zdjęć. Niedawno wyciągnąłem z niego wschód słońca na Klimczoku. Mam tam jeszcze m.in. fotograficzne wrażenia z wyjątkowo pięknego wschodu na Kopcu Piłsudskiego z października 2014 roku (wspomnianego kiedyś w zbiorczej galerii).
poniedziałek, 21 stycznia 2019
Widoki gdańskie
W związku z ostatnimi poruszającymi wydarzeniami sobotę spędziłem w Gdańsku. Uważałem, że powinienem się tam wybrać ze względu na szacunek wobec zmarłego, naszej wspólnej Polski, a także dla wyrażenia sprzeciwu wobec zła. Sądzę, że uczestniczyłem w historycznym wydarzeniu.
środa, 16 stycznia 2019
Średnica w śniegu
W sobotę wokół Warszawy leżał jeszcze śnieg. Około południa zaczął szybko topnieć, spadał ociężałymi nagle płatami z drzew i spływał strumieniami. Jednak wycieczkę po tyle razy już wspominanej kampinoskiej średnicy udało mi się odbyć w dobrym towarzystwie i jeszcze w zimowej aurze.
Etykiety:
okolice Warszawy,
Puszcza Kampinoska,
zwierzęta
sobota, 12 stycznia 2019
Dla odmiany na zachodnich kresach Mazowsza (i na ziemi dobrzyńskiej)
Po postoju w Rokiciu zapraszam na małą galerię zdjęć ze spaceru z powrotem do Płocka. Choć zamknięta już bezśnieżna zima ma piękno dość niekanoniczne, to jednak od lat bardzo lubię jej kolory i nastrój.
Etykiety:
Brudzeński Park Krajobrazowy,
Mazowsze,
okolice Warszawy,
ptaki,
Siecień,
Skrwa,
ziemia dobrzyńska
wtorek, 8 stycznia 2019
Romańskie przyczółki. Cz. 4, to jest aneks
Tuż obok wejścia do kościółka w Rokiciu stoi sympatyczny pomnik. Wystawiono go zaledwie kilka miesięcy temu, w styczniu 2017 roku i poświęcono Stanisławowi Murzynowskiemu. Murzynowski urodził się w Suszycach (dziś części Włocławka), jego rodzina wywodziła się z nieodległego Murzynowa - znanego z kolei warszawskim geografom jako placówka Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych. Był pierwszym tłumaczem części Pisma Świętego z języków oryginalnych na polski.
Etykiety:
Biblia,
Karol Badyna,
protestantyzm,
reformacja,
Rokicie,
Stanisław Murzynowski,
ziemia dobrzyńska
piątek, 4 stycznia 2019
Romańskie przyczółki. Cz. 3, to jest Rokicie wewnątrz
Wejdźmy
do środka rokickiego kościółka. Kościół pw. św. św. Piotra i Pawła nazywany jest często błędnie
kościołem św. Małgorzaty. Pomyłka wynika z różnicy
między wezwaniem kościoła a parafii. Ta jest rzeczywiście parafią pw.
św. Małgorzaty. Tak samo jest na warszawskim placu Narutowicza:
popularnie nazywana kościołem św. Jakuba świątynia nosi w rzeczywistości
wezwanie Niepokalanego Poczęcia NMP.
Etykiety:
kościoły i kaplice,
Rokicie,
romanizm,
ziemia dobrzyńska
środa, 2 stycznia 2019
Romańskie przyczółki. Cz. 2, to jest Rokicie z zewnątrz
Bardzo wiele lat temu dowiedziałem się z przewodnika Lechosława Herza pt. "Mazowsze" o kościółku w Rokiciu1. Później sprawdziłem, że zabytek leży już za Skrwą, czyli właściwie nie na Mazowszu, a na ziemi dobrzyńskiej. Jeździłem sobie tu i tam, a jakoś do Rokicia nie miałem po drodze. Wreszcie przyszły moje ulubione wolne dni w roku i pojechałem. Nie było łatwo, bo w podpłockim Brwilnie utknąłem na godzinę łapiąc stopa. Ale udało się i załapałem się nawet na końcówkę porannej mszy.
Etykiety:
kościoły i kaplice,
Rokicie,
romanizm,
ziemia dobrzyńska
Subskrybuj:
Posty (Atom)