Gdy już warszawiakom znudzi się (na jakiś czas, oczywiście) Puszcza Kampinoska, ruszamy w drogę do innych mazowieckich lasów. Ot, choćby za Żyrardów, do Puszczy Bolimowskiej. Nie na każdą wycieczkę da się tu wybrać bez samochodu (jak to w Polsce), ale warto, choćby dla spaceru nad dziką, wijącą się Rawką. Choć "w tak pięknych okolicznościach przyrody" trudno w to uwierzyć, rejony te były miejscem jednej z największych na ziemiach polskich rzezi pierwszej wojny światowej. Od niedawna są tu też nowe i bardzo potrzebne upamiętnienia poległych z obu stron frontu.
Nowy pomnik ustawiony przy leśnej drodze w Joachimowie-Mogiłach |
Cmentarzy z Wielkiej Wojny było na tym blogu już sporo. Jeszcze w 2016 roku pokazywałem cmentarze na Pogórzu Ciężkowickim, w 2018 roku w czasie mojego spaceru do Compiègne byliśmy wspólnie na przykład pod Verdun. W rejonie Bolimowa też jest sporo cmentarzy. Niektóre są dobrze widoczne (np. przy rondzie we wschodniej części Bolimowa czy w Joachimowie-Mogiłach, o którym za chwilę), inne ukryte i zapomniane. W ostatnich latach historycy i archeolodzy pod kierunkiem dr. hab. Anny Zalewskiej z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN przeprowadzili na tym terenie badania w ramach projektu "Archeologiczne Przywracanie Pamięci o Wielkiej Wojnie. Materialne pozostałości życia i śmierci w okopach na froncie wschodnim oraz stan przemian krajobrazu pobitewnego w rejonie Rawki i Bzury (1914–2014)". Dzięki ich pracy wiadomo teraz dużo więcej, ale są też i smutne wnioski: wbrew dobremu wrażeniu, jakie robi kilka okazałych cmentarzy, większość zaginęła w krajobrazie i ludzkiej pamięci.
Walki nad Rawką zaczęły się w grudniu 1914 roku. Po klęsce rosyjskiej inwazji Prus Wschodnich i nierozstrzygniętej bitwie pod Łodzią front ustawił się w poprzek dzisiejszej Polski. Niemcy okupowali zachodnią część Kongresówki z Kaliszem, Łodzią i Częstochową, a Rosjanie jakby w zamian usadowili się w Galicji Wschodniej, zajmując Lwów i oblegając twierdzę w Przemyślu. W środkowej Polsce Rosjanie okopali się m.in. właśnie na linii Rawki.
Trudno się dziwić takiej decyzji: Rosjanie zajmowali wysoki, wschodni (na zdjęciu prawy) brzeg rzeki, mając przed sobą rozległą, zazwyczaj solidnie podmokłą dolinę. Trochę to przypomina krajobraz znad pikardyskiej Aisne. Do lata 1915 roku, kiedy pod przełamaniu frontu pod Gorlicami Rosjanie uznali się za pokonanych i porzucili Kongresówkę zginęło w tych okolicach kilkadziesiąt tysięcy ludzi. "Należy przyjąć, że szczątki przeważającej większości poległych w toku działań wojennych między grudniem 1914 a lipcem 1915 r. na zawsze pozostały na byłym polu bitwy [1]. Niemcy używali tutaj m.in. gazów bojowych, czego osobliwą pamiątką są dzwony zawieszone na rynku w Bolimowie.
Chyba najlepiej znanym - choćby dzięki drogowskazom - cmentarzem wojennym nad Rawką jest ten w Joachimowie-Mogiłach. To piękne, ale też nieco dziwne miejsce. Na pobojowisku z pierwszej wojny światowej oglądamy cmentarz żołnierzy niemieckich poległych też w wojnie światowej, ale tej drugiej. Na początku lat 90-tych ekshumowano z warszawskich Powązek Wojskowych kilka tysięcy ciał żołnierzy niemieckich pochowanych tam w czasie wojny, w większości zmarłych w warszawskich szpitalach z ran na froncie.
Postanowiono wtedy wykorzystać istniejący cmentarz z pierwszej wojny i dodać do niego drugowojenną warstwę. W praktyce ta warstwa pierwszowojenna zniknęła. Choć cmentarz jest piękny, także dzięki stojącej za nim polsko-niemieckiej współpracy, to taki cmentarny recykling jest sprawą sporną. To jednak temat na inny tekst, podobnie jak okropna sprawa kradzieży przed paru laty części cmentarnych tablic. Szczęśliwie przy cmentarzu i w okolicy ustawionych jest kilka tablic informujących o walkach w czasie pierwszej wojny światowej, więc wnikliwy turysta będzie o tych walkach z lat 1914-15 i tak wiedział.
Kto jednak zagadnął o to miejscowych czy przeszedł się z uwagą po otaczającym mauzoleum lesie wiedział, że obecnie istniejący cmentarz-pomnik był tylko częścią większego założenia. Na zdjęciu lidarowym można było szczególnie wyraźnie dostrzec nie jeden, a kilka cmentarnych kręgów, skompowanych według wyraźnego, symetrycznego założenia. Wspomniany wcześniej projekt badawczy przyniósł nie tylko wiedzę, ale też potrzebne upamiętnienie dotychczas zapomnianych poległych. W 2018 roku odsłonięto przy drodze widoczny na początku tekstu pomnik, a w głębi lasu mogiłę-ossuarium żołnierzy obu stron [2].
Na mogile w głębi lasu ustawiono dwa krzyże (łaciński i prawosławny) oraz ustawiono prostą tablicę z napisem: "Miejsce spoczynku co najmniej 50 żołnierzy Armii Cesarstwa Niemieckiego i Armii Imperium Rosyjskiego poległych w ltach 1914-1915 w rejonie rzeki Rawki i Bzury, podjętych z pobojowiska w wyniku badań archeologicznych, zrealizowanych w latach 2014-2018 w ramach projektu pt. Archeologiczne przywracanie pamięci o Wielkiej Wojnie. Niech spoczywają w pokoju".
Z kolei napis przy pomniku przy drodze brzmi: "Tu spoczywają żołnierze armii niemieckiej i armii rosyjskiej polegli w pierwszej wojnie światowej 1914-1918. Uszanujmy to miejsce pamiętając o Polakach wcielonych do armii państw zaborczych poległych w bitwie nad rzeką Rawką 1914-1915". Badaczkom i badaczom, którzy doprowadzili do powstania obu pomników bardzo dziękuję, a Was wszystkich zachęcam do odwiedzenia tego miejsca.
1 - Zalewska Anna, Cyngot Dorota, "Problem zanikania pamięci o miejscach spoczynku żołnierzy poległych w walkach nad Rawką i Bzurą w latach 1914-1915", w: Acta Universitatis Lodziensis. Folia Archeologica 32, 2017, s. 127
2 - szczegóły na stronie: http://www.archeomemory.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz