piątek, 25 stycznia 2019

Wschód krakowski (archiwalny)

Ostatnia wizyta na Górze Gradowej w Gdańsku kazała mi zajrzeć do archiwum zdjęć. Niedawno wyciągnąłem z niego wschód słońca na Klimczoku. Mam tam jeszcze m.in. fotograficzne wrażenia z wyjątkowo pięknego wschodu na Kopcu Piłsudskiego z października 2014 roku (wspomnianego kiedyś w zbiorczej galerii).


Kopiec Piłsudskiego to najwyższy punkt Krakowa. Usypano go w latach 30-tych na szczycie Sowińca, kulminacji zamykającego Kraków od zachodu pasma wzgórz. Dzięki naturalnemu wzniesieniu i sztucznemu kopcowi można łącznie spojrzeć na Kraków i cały region z wysokości niemal 400 metrów nad poziomem morza.


Ku wschodowi wzrok przyciąga sam Kraków, zasnuty - jak to Kraków - mieszaniną porannej mgły i smogu.


Zobaczmy kilka szczegółów. To położony na sąsiednim Wzgórzu Św. Bronisławy Kopiec Kościuszki.


A to, w oddali i już za Wisłą Kopiec Kraka, jeden z dwóch istniejących starożytnych kopców miasta. Po prawej stronie widać wieżę krakowskiego ośrodka telewizyjnego na Krzemionkach.


Jest też wspaniały Wawel. Widok na najważniejsze wzgórze Polski szpeci dość mocno elektrociepłownia w Łęgu. Mówi się trudno. Sylwetkę Wawelu zdobią wyraźnie kolejne wieże katedry - Zygmuntowska, Zegarowa i ledwo widoczna Srebrnych Dzwonów, a także zamkowa baszta Sandomierska. 


To z kolei wieże Bazyliki Mariackiej.


Przy każdej wizycie na Kopcu ze szczególną nadzieją spogląda się na południe, ku Tatrom.


Choć dzieli nas od nich około stu kilometrów, wydają się być - tak jak z Pilska - położone znacznie bliżej. Na bliższym planie osłania je Szczebel.


Po sąsiedzku, na Srebrnej Górze leży starodawny klasztor kamedułów. Z Kopca Piłsudskiego widać jego wyrastające nad las wieże. Kominy należą do huty w Skawinie. W tle już Pasmo Babiogórskie.


A tam oczywiście Babia Góra. Doskonale widać okalające jej szczyt przełęcze - Krowiarki z lewej i Bronę z prawej.


Z innych widoków beskidzkich warto zwrócić uwagę na charakterystycznie wyrastającą nad sąsiadów Mogielicę.


Na zachód od Sowińca leży bardzo często zasnuta mgłami kotlina Balic. Niezwykłe jest wrażenie, jakie robi startujący rano samolot: rozlega się pochodzący z niewidocznego źródła huk, a po chwili z morza mgły wyłania się lśniący obiekt.


Za Balicami można dostrzec wał dalej położonych pasm Beskidów, nad którymi z kolei góruje (z lewej strony) kopuła Skrzycznego.


Wycieczkę na Kopiec Piłsudskiego polecam wszystkim mieszkającym lub odwiedzającym Kraków.


Ja tymczasem ruszam cieszyć się feriami zimowymi. Mam nadzieję odezwać się z drogi, by relacjonować nieco mniejszą od tej wakacyjnych pieszą wycieczkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz