Dzisiaj jest środa, a ja mam wolne. Już wyjaśniam, dlaczego: otóż dzisiaj jest świętego Ambrożego, a ja wszak pracuje w Mediolanie, mieście, którego Ambroży był biskupem, a dzisiaj jest świętym patronem. Z tej okazji mediolańczycy mają wolne, które w połączeniu z Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia) i bonusowo wolnym piątkiem tworzy bardzo miły długi łikend.
No, ale dość już tego chwalenia się wolnym, choć cieszę się z niego ogromnie. Do rzeczy: święty od Mediolanu.
Ten święty już tu się kiedyś pojawił, wtedy jako część większej całości. Pokazywałem Wam kiedyś, jak rozpoznawać w sztuce sakralnej czterech ewangelistów, a potem poszedłem za ciosem i pokazałem Wam kolejną czwórkę powtarzających się w kościołach świętych - Ojców Kościoła (link tutaj). Święci Ambroży, Hieronim, Augustyn i Grzegorz zostali uznani za największych teologów zachodniego wczesnego chrześcijaństwa, i jako tacy często występują razem na ołtarzach czy na kościelnych freskach. Dzisiaj poznacie dokładniej Ambrożego.
Święty Ambroży (po lewej, oparty o ul), obok św. Augustyna (w środku, z płonącym sercem w dłoni) i św. Łukasza (z księgą, obok obrazu i wołu). Polichromia na sklepieniu Auli Leopoldiny we Wrocławiu |
Ambroży żył w IV wieku naszej ery, w ostatnich latach rzymskiej potęgi. Mieszkańcy rozległego imperium byli już w większości chrześcijanami, a poganizm obumierał sobie po cichu, przez nikogo specjalnie nie żałowany. Ale co to dokładnie znaczyło "być chrześcijaninem", to już było bardziej skomplikowane. Wielką popularność zyskał sobie w tym czasie arianizm, nurt - w telegraficznym skrócie - odrzucający istnienie Trójcy Świętej. Jak może pamiętacie, i my mieliśmy swój arianizm, zrodzony w ramach polskiego "epizodu reformacyjnego" ruch Braci Polskich.
Pochodząca z początku XX wieku figura św. Ambrożego na elewacji Wieży Filareta, głównej bramie Zamku Sforzów w Mediolanie. Dzieło Luigi Secchiego, tu widoczne w znacznym zbliżeniu |
Przyszły biskup Mediolanu urodził się w Trewirze, w dzisiejszych Niemczech. To, swoją drogą, fajnie pokazuje, że jak się było członkiem rzymskich elit (ojciec Ambrożego był), to można było korzystać z dobrobytu i pokoju Cesarstwa trochę tak, jak my korzystamy z dobrodziejstw Unii Europejskiej. Tu Trewir, tam Mediolan - drzwi stały otworem. Ambroży miał trafić do Mediolanu jako całkiem świecki namiestnik prowincji. To nie znaczyło, że nie mógł się mieszać w sprawy Kościoła, w końcu całkiem świecki Konstantyn Wielki robił to z dużym zaangażowaniem.
Jak wyglądał, do końca nie wiemy, ale też nie jesteśmy tak zupełnie bezradni. Wśród pochodzących z V wieku mozaik w kaplicy św. Wiktora, należącej do kompleksu Sant'Ambrogio (bazyliki św. Ambrożego) w Mediolanie znajduje się taka oto mozaika przedstawiająca biskupa. Powstała po śmierci Ambrożego, ale na tyle świeżo po śmierci, i na tyle uderzający jest indywidualizm przedstawienia, że można zaryzykować i przyjąć, że to autentyczny portret.
Figura św. Ambrożego - z kanonicznym ulem - w ołtarzu bazyliki klasztornej w Sankt Florian, w Austrii |
Camillo Procaccini, "Święty Ambroży zatrzymuje cesarza Teodozjusza w bramie Bazyliki". Obecnie w jednej z bocznych kaplic w Sant'Ambrogio |
Czego nie dokonał! Miał zwalczać arianizm i resztki poganizmu; miał napisać najważniejszy hymn chrześcijański, czyli "Te Deum"; miał zmusić cesarza Teodozjusza do pokuty za masakrę nakazaną przez tegoż cesarza w Salonikach (to powyżej); miał stworzyć ryt ambrozjański; miał był nauczycielem św. Augustyna z Hippony; miał wznieść szereg kościołów w Mediolanie, w tym sławną bazylikę Męczenników, dzisiejsze Sant'Ambrogio. Wiele wśród tych opowieści fikcji - tak jest chociażby z autorstwem "Te Deum" - ale już masa napisanych przez niego teologicznych rozpraw nie ulega wątpliwości. Na szerokie intelektualne horyzonty Ambrożego miała wpływ jego świetna znajomość greki, która w zachodniej części Cesarstwa nigdy nie była powszechna.
Dziedziniec i romańska fasada bazyliki Sant'Ambrogio |
Ambrożego pochowano w krypcie ufundowanej przez niego bazyliki Męczenników (Basilica Martyrum), dzisiaj znanej jako Sant'Ambrogio. Od tego czasu kościół został przekształcony, ale szczątki biskupa wciąż można oglądać w krypcie, jako jeden z wielu pobożnych szkieletów wystawionych na widok publiczny w mediolańskich kościołach. Dla mnie to zwyczaj dość okropny, i z tego też powodu postanowiłem odpuścić sobie publikowanie tu zdjęcia ambrozjańskiego nieboszczyka. O Sant'Ambrogio była już tutaj mowa przy okazji tamtejszej pięknej ambony (link tutaj).
Gotycki ołtarz kościoła w Hersbruck, w Frankonii |
Późnobarokowa ambona kolegiaty prymasowskiej w Łowiczu, dzieło Antoniego Vogta. Widać kardynalskie atrybuty Hieronima (po lewej) i nieco ukryty ul i pastorał Ambrożego |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz