niedziela, 31 grudnia 2017

Korona Cieszyna (albo: widoki z drogi, cz. 13)

Stwierdzenie, że "nad miastem góruje kościół" jest w naszej części świata sztampą. W Polsce dominacja jednego konkretnego wyznania jest tak silna, że nie trzeba dodawać "rzymskokatolicki" - to się rozumie samo przez się. Są jednak miasta, nad których historyczną zabudową góruje równie historyczny kościół innego wyznania. Tak jest w Cieszynie, w którym łatwo da się dojrzeć wysoką na 73 metry wieżę ewangelicko-augsburskiego Kościoła Jezusowego.


Była już o tym miejscu mowa. Ponieważ jednak ta seria artykułów to jakby wersja rozszerzona, pisana już bez wymuszonego marszem pośpiechu pozwolę sobie zatrzymać się tu jeszcze na chwilę. To nie tylko najwspanialsza świątynia Cieszyna i jeden z największych kościołów ewangelickich Polski, ale również jedyny z tak zwanych kościołów Łaski, który do dzisiaj służy chrześcijanom wyznania ewangelicko-augsburskiego.


W telegraficznym skrócie: przypomnienie lub powtórzenie. W XVI wieku, w czasie triumfów Reformacji, książę cieszyński Wacław III Adam przyjął wiarę luterańską i zaprowadził ją w swoim księstwie. Jak się zdaje, ludność przyjmowała ideały protestanckie i bez decyzji księcia; teraz proces jeszcze przyspieszył. W pierwszych latach XVII wieku syn księcia, nazywany - historycy i przewodnicy lubią takie zbiegi okoliczności - Adamem Wacławem powrócił do katolicyzmu. Przy tej okazji wysłał cieszyńskim luteranom osobliwą przesyłkę. Pociął mianowicie wydany przez siebie trzynaście lat wcześniej przywilej gwarantujący im swobodę religijną i przekazał im w... kielichu1. Jednak aż do wygaśnięcia Piastów cieszyńskich w 1653 roku kontrreformacja w Księstwie Cieszyńskim nie była ani zdecydowana, ani brutalna. To się zmieniło z nastaniem Habsburgów: luteranie stracili wszystkie kościoły, zaczął się fenomen kościołów leśnych.


A później przyszli Szwedzi. Wielka wojna północna, zrodzona zresztą z fantazji Augusta II Mocnego, pozwoliła królowi Karolowi XII upomnieć się o prawa ewangelików. W zasadzie naturalnym opiekunem luteranizmu był elektor saski, ale ten akurat był katolikiem (czego nie akceptowała jego żona) i stanowisko było jakby porzucone. Karol XII zabrał się za robotę z całą mocą. W 1707 roku zawarł z cesarzem Józefem I układ w Altranstädt - tym samym miejscu, w którym niecały rok wcześniej zmusił Augusta II do zrzeczenia się polskiego tronu. Układ uzupełniono jeszcze o dodatkowy dokument, tak zwany reces egzekucyjny2.


Zmiana była przełomowa na całym Śląsku. Luteranie Śląska odzyskiwali przeszło setkę kościołów, dostali zgodę na działanie konsystorzy, czyli kościelnych urzędów oraz prawo wzniesienia sześciu nowych kościołów. Oczywiście, Habsburg zaznaczał, że robi to wyłącznie z łaski - stąd Gnadenkirchen, czyli Kościoły Łaski. Jeden z nich wzniesiono w Cieszynie. Mieli więc prawo napisać autorzy wydanego w 1880 roku pierwszego tomu "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", że jest "ewangelicki kościół na Wyżniej Bronie, pierwszy i najstarszy ze wszystkich kościołów w księstwie szląskiem"3, mając na myśli Śląsk austriacki.


Cieszyn pamięta o szwedzkim władcy. Jego popiersie stoi w nawie, skąd król Szwecji, Gotów i Wenedów spogląda na ołtarz. Również w zakrystii wisi pełnopostaciowy portret monarchy.


W ten sposób ewangelicy Śląska Cieszyńskiego mieli wreszcie swój kościół. Ale jeden - tylko jeden - na obszarze zamieszkałym przez dziesiątki tysięcy wiernych (według artykułu na stronie parafii z Bielska 60 tysięcy4). Do świątyni wędrowali i luteranie z Bielska (dołożyli się oni poważnie do budowy), i Frydka, i nawet odległego o ponad pięćdziesiąt kilometrów Raciborza. Nic dziwnego, że wzniesiono kościół ogromny, mogący pomieścić wiele tysięcy wiernych. Jak zwykle w kościele luterańskim wzniesiono trzy piętra empor. Ich wznoszenie, zapoczątkowane przez samego Lutra w Torgau, zyskiwało w okresie kontrreformacji dodatkowe uzasadnienie - trzeba było gdzieś zmieścić wiernych.


Obok pięknego, późnobarokowego ołtarza kluczowym punktem nawy jest ambona. Wieńczy ją figura Chrystusa, podtrzymuje anioł. W przeciwieństwie do rzymskich katolików, luteranie nie porzucili ambon. Głoszone z nich kazanie - prawdziwe kazanie, a nie pobieżny komentarz do Pisma - jest niezmiennie kluczowym elementem nabożeństwa. Rola wspólnego śpiewu, kazanie i komunia pod dwiema postaciami to chyba najważniejsze różnice, jakie zauważa katolik przybywający pierwszy raz na nabożeństwo ewangelicko-augsburskie. Podczas wizyty w Cieszynie warto wybrać się właśnie tutaj. Przy okazji należy pamiętać, że "ewangelicy cieszyńscy posiadają znaczne zasługi dla utrzymania polskiego ducha narodowego mieszkańców ziemi cieszyńskiej"5. Niestety, ani to, ani wielka rola Reformacji w polskiej historii nie pozwoliły dwa tygodnie temu wyjść naszemu Sejmowi z zaściankowego, kontrreformacyjnego myślenia.


Na nabożeństwo ewangelickie warto się wybrać już choćby w celach poznawczych. Jeżeli ktoś z Czytelników chciałby takie nabożeństwo zobaczyć, a z jakiegoś powodu nie chce lub nie może się wybrać do kościoła, może odwiedzić kanał Kościoła Jezusowego na Youtube. Nabożeństwa są tam transmitowane, można też obejrzeć nagrania archiwalne.


Przy kościele, przed budynkiem Alumneum stoi pomnik Jerzego Trzanowskiego - "Ewangelickiego pieśniarza trzech narodów słowiańskich". Pokazywałem już tablicę upamiętniającą Trzanowskiego, zamocowaną na Zakamieniu. To kolejny przykład wielkiego wkładu Reformacji w rozwój języków i literatury. Szkoda, że w prostym polskim spojrzeniu i tak wygra skojarzenie: "Polak-katolik, luteranin-Niemiec". Nawet, jeżeli jeszcze pół wieku temu katolicy uczestniczyli w mszach łacińskich, a luteranie polscy od pięciu stuleci w polskich.


Trzanowski wspomniany jest również na tablicy zawieszonej na gmachu czeskocieszyńskiego ratusza. Nazwano tam jego najsłynniejsze dzieło - śpiewnik "Cithara sanctorum" - "symbolem jedności czechosłowackiej". Jest w tym pewnie przesada, ale warto pamiętać, że pewna wspólnota ziem czeskiej, morawskiej i słowackiej istniała długo przez narodzinami idei czechosłowakizmu.

Czas przekroczyć Olzę i ruszyć przez czeską część Śląska Cieszyńskiego.

I życzyć Czytelnikom dobrego Nowego Roku!


1 - "Na skrzyżowaniu dziejów i kultur. Ekspozycja stała Muzeum Śląska Cieszyńskiego", Cieszyn 2006, s. 95
2 - więcej informacji na temat ugody można znaleźć w wydanej z okazji wystawy publikacji: Metasch Frank, "300 Jahre Altranstädter Konvention, 300 Jahre Schlesische Toleranz - 300 lat ugody altransztadzkiej, 300 lat śląskiej tolerancji", Görlitz 2007
3 -  "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", Warszawa 1880, s. 696
4 - strona parafii ewangelicko-augsburskiej w Bielsku: http://www.bielsko.luteranie.pl
5 - Krygowski Władysław, "Beskidy", t. I, Warszawa 1974, s. 151

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz