Dwa kolejne podejścia do wschodów słońca nie udały mi się. Z Klimczoka spędziła mnie niosąca deszcz wichura, na Kopcu Piłsudskiego było pięknie - ale niewiele było widać. Nawet wieże bielańskiego klasztoru, których hełmy zazwyczaj wyróżniają się wśród drzew teraz ukryły się wśród mgieł. Nie pozostaje nic innego, jak raczyć Czytelników i samego siebie wspomnieniami z lata.
Przypomnę przy okazji, że poglądową mapkę trasy obejrzeć można tutaj.
W Pińczowie dnieje. Z tego wschodu słońca zdjęcia publikowałem wkrótce po powrocie.
Po bardzo ciekawym spotkaniu w Muzeum Regionalnym w Pińczowie i hotdogach na Orlenie zagłębiłem się we wspaniałe krajobrazy Ponidzia. Droga od Pińczowa do przedpola Krakowa to arcypolskie krajobrazy rodem z czytanek szkolnych, szczęśliwie mało oszpecone przez współczesny, chaotyczny rozwój.
Od dawna już miałem wbitą turystyczną, wskazującą cel wycieczki pinezkę (na mapie w nieocenionym Google Earth) w rezerwacie przyrody Krzyżanowice. Według najnowszego zarządzenia w jego sprawie, wydanego przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach 20 IX 2017 roku "Celem ochrony rezerwatu jest zachowanie wzgórza gipsowego wraz z porastającą go roślinnością stepową oraz występującą tu bogatą i unikalną fauną bezkręgowców"1. To jeden z niewielu w Polsce rezerwatów stepowych. Muszę wybrać się tutaj raz jeszcze z osobą lepiej zorientowaną w zawiłościach stepowej flory i fauny. [Ha - mogę dopisać dość zabawny ciąg dalszy do tego zdania. W 2020 roku właśnie w tej okolicy było sympozjum speleologiczne, i była wycieczka do rezerwatu. Na którą, oczywiście, nie zdążyłem dojechać z Warszawy...]
Epitafia wmurowane w zewnętrzną ścianę klasycystycznego kościoła w Krzyżanowicach. Nosi on oryginalne i rzadkie wezwanie św. Tekli. Proboszczem był tutaj wielki działacz polskiego Oświecenia, Hugo Kołłątaj2.
Bociany ponidzkie.
Nad Nidą. W międzyczasie spadła potężna ulewa, oczyszczając upalne powietrze.
Wreszcie sama Nida. To rzeczywiście jedna z najpiękniejszych polskich rzek, wymarzona dla lubiących spokój kajakarzy.
Ozdobą Chrobrza jest kościół parafialny pw. Wniebowzięcia NMP, położony na wyraźnie okolonym wąwozami wysunięciu skarpy. Świątynia to jeden z fascynujących zabytków powstałych na styku utrwalonej trzema wiekami tradycji sztuki gotyckiej i płynących z Krakowa renesansowych nowości. Nie przypadkiem fantazyjna siatka sklepień jest w jakiejś mierze podobna do kościoła w Torgau. Z zewnątrz świątynię zdobi m.in. ten renesansowy portal.
Prawdziwe perły renesansu kryje wnętrze. Wypełnia je m.in. potężny, wykorzystujący całą wysokość nawy nagrobek wojewody sandomierskiego Stanisława Tarnowskiego. Wielkie nagrobki to zresztą zwyczaj Tarnowskich; wie to każdy, kto odwiedził kiedyś Tarnów. Zmarłego przedstawiono w klasycznej i typowej dla polskiego renesansu pozie sansowinowskiej: wojewoda nie umarł, ale odpoczywa we śnie po trudach długiego życia. Autorstwo nagrobka nie jest dla mnie na podstawie literatury jasne: "Słownik geograficzno-krajoznawczy Polski"3 wymienia samego Jana Michałowicza z Urzędowa, wersja ta jest również popularna w internecie4. Autorem hipotezy o jego autorstwie jest, jak mi się wydaje dr Witold Kieszkowski. Po szybkim przeglądzie literatury mogę zauważyć, że nie zdobyła ona sobie praw faktu. Janowi Michałowiczowi nie przyznał chroberskiego nagrobka ani S. Łoza5, ani H. Kozakiewiczowa6. Będę szukał dalej, i na pewno będę wracał jeszcze do Chrobrza - w końcu nagrobek wojewody Tarnowskiego to nie jedyny wspaniały zabytek renesansu w tutejszym kościele.
Przy tej okazji zapraszam na prezentacje moich zdjęć i wrażeń z drogi do Wittenbergi.
Pierwsza odbędzie się 7. grudnia o 17:30 w Stołecznym Klubu Tatrzańskim, w warszawskiej siedzibie głównej PTTK na ul. Senatorskiej 11.
Druga 11. stycznia o 19:00 na spotkaniu mojego koła przewodnickiego, czyli Studenckiego Koła Przewodników Turystycznych przy OM PTTK w Warszawie, w klubokawiarni "Jaś i Małgosia" na rogu Jana Pawła II i Anielewicza.
Zapraszam serdecznie!
1 - zarządzenie dostępne jest w wersji cyfrowej w Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody pod adresem http://crfop.gdos.gov.pl/CRFOP/widok/viewrezerwatprzyrody.jsf?fop=PL.ZIPOP.1393.RP.49
2 - informacje o parafii i kościele na stronie Diecezji Kieleckiej: http://www.diecezja.kielce.pl/parafie/krzyzanowice-sw-tekli-dz-m
3 - "Słownik geograficzno-krajoznawczy Polski", pod red. M. I. Mileskiej, Warszawa 1994, s. 98
4 - Wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Chroberz
5 - Łoza Stanisław, "Architekci i budowniczowie w Polsce", Warszawa 1954, ss. 202-203
6 - Kozakiewiczowa Helena, "Renesans w Polsce. Jan Michałowicz z Urzędowa", Warszawa 1983
No to trafiłeś do jądra krainy moich szczęśliwych wakacji wieku pacholęcego. Pasturkę i Bogucice-Skałki zahaczyłeś? Len włochaty i mikołajka nadmorskiego widziałeś? Wnętrza światyni w Krzyżanowicach zdaje się nie zaznałeś... Zbiornika Podkowa w Gackach też. Z organistą w Chrobrzu też pewnie nie mówiłeś, a warto...
OdpowiedzUsuńCzyżbyś dalej wędrował przez Wolę Chroberską na Stradów?