piątek, 15 listopada 2019

Zaginiony numer pięć. Cz. 2

Ruszmy dalej śladami nieistniejące linii kolejowej numer 5 [część pierwsza tekstu dostępna jest tutaj]. Ambitny plan miał poprowadzić drugą część Centralnej Magistrali Kolejowej ze stacji Korytów na Płock i Gdańsk. Choć linii nie ma, to prace przerwano na dość zaawansowanym, nawet widowiskowym etapie.



Nad linią wiedeńską wiaduktu już nie zbudowano. Wyraźnie widać jego betonowy przyczółek, mijany tu przez "Dart" PKP Intercity. Nieco ponad trzysta metrów dalej pociąg przejedzie pod wiaduktem, którym istniejąca CMK przerzuca swoje tory nad linią wiedeńską, by zbiec się z nią w Jaktorowie. Od tego miejsca "piątka" wygina się w ogromny łuk, kierując w stronę nigdy nie powstałego mostu kolejowego w Wyszogrodzie.


Do najbardziej widowiskowych pamiątek po porzuconej budowie należą wiadukty. Przyczółki tego powyżej, położonego ok. 550 metrów od linii wiedeńskiej to olbrzymia sterta betonowych prefabrykatów. Na zdjęciu widać też ciągnącą się przez ok. trzy i pół kilometra drogę z betonowych płyt.


Całość jest oczywiście bardzo zarośnięta. Generalnie, z tą istniejącą-nieistniejącą linią kolejową jest trochę jak z dawną Żelazną Kurtyną: to szeroka na kilkadziesiąt metrów zielona wstęga.


Im dalej, tym nasyp niższy. Nie zmniejsza się jednak liczba przygotowanych budowli betonowych. Są więc wielkie przepusty, zagospodarowane dzisiaj przez pracowite bobry.


Są przejazdy dla nieistniejących dróg.


Są przepusty i głębokie rowy melioracyjne.


I jeszcze więcej wiaduktowych przyczółków. Te wiszą nad ulicą Armii Krajowej na obrzeżach Jaktorowa.


Z każdym kilometrem na północ nasyp robi się coraz mniej spektakularny. Widać to dobrze na wcześniejszym zdjęciu lidarowym: początkowo bardzo wyraźna linia zaczyna się rozmywać. Rozmywają ją też ludzkie działania. W wielu miejscach nasyp przecinają polne drogi, a w jednym poważnie rozkopany nasyp zajmuje skład złomu. Co ciekawe, na zdjęciach w guglu wyraźna sterta samochodów jest oznaczona jako Klub Jeździecki "U Wasyla".


Nadal są jednak betonowe konstrukcje: przejścia, niewielkie wiadukty i przepusty.


A także betonowa droga.


Wyraźną granicę zaawansowanych prac wyznacza droga powiatowa nr 1515 z Baranowa do Jaktorowa. Tu kończy się (widoczna po prawej stronie) betonowa droga, a nasyp znika prawie zupełnie.


Zbudowane do momentu przerwania prac elementy betonowej infrastruktury stoją pod gołym niebem.


Zarysu linii kolejowej trzeba już szukać wśród pól. Czasami śladowy nasyp ze śladem drogi i innych inwestycji wskazuje otaczająca go rama z drzew (na zdjęciu w głębi).


Tu zresztą nasyp miał być wyraźnie niższy, co widać po wysokości zbudowanych konstrukcji.


W oddali widać już autostradę A2. W tym miejscu jeszcze kilkanaście lat temu wznosiły się filary planowanego w latach 70-tych wiaduktu, którym ambitnie planowana wtedy autostrada (nazywana popularnie "olimpijką") miała przerzucać się nad północną odnogą linii kolejowej nr 5. Niestety, nie mam tych dawnych filarów na zdjęciu, jednak serdecznie zachęcam do odwiedzenia reportażu mojego przewodnickiego kolegi, Jacka Dudy. Zamieszczone są tam nie tylko zdjęcia tego wiaduktu, ale i innych nieistniejących już pamiątek po nieistniejącej autostradzie [link].


To, że autostrada ma zostawiony przepust dla linii kolejowej zauważyłem kiedyś w czasie jazdy. Muszę przyznać, że takie przewidywanie i dalekowzroczne planowanie to imponująca sprawa. Nawet, jeżeli zbudowanie linii kolejowej dokładnie po zaplanowanym w latach 70-tych łuku mogłoby nieco kolidować z filarami wiaduktu.


Tu, pod Baranowem ślad linii kolejowej nr 5 się urywa. Chociaż nie mam w zbiorach zdjęć filarów po niezbudowanym wiadukcie niezbudowanej autostrady nad niezbudowaną linią kolejową, to sobie zachowam. Według ambitnych planów to na tych polach za kilkanaście lat ma się rozciągać Centralny Port Lotniczy. Podobno są tacy, co to widzą, przed oczami duszy swojej.

* * *

Tradycyjnie zapraszam Was na moje prezentacje poświęcone tegorocznej drodze wokół "Podniesionej kurtyny". Obecnie jestem zaproszony do trzech klubów i kół przewodnickich:

  • we czwartek, 21 XI o 17:00 [a nie 17:30, co prostuję natychmiast po otrzymaniu wiadomości od gospodarzy] w siedzibie Zarządu Głównego PTTK, ul. Senatorska 11 w Warszawie. Gospodarzem spotkania będzie Stołeczny Klub Tatrzański;
  • we wtorek, 10 XII o 17:30 w Piwnicy pod Regałami, przy ul. Świętojańskiej 5 w Warszawie. Gospodarzem spotkania będzie Polski Klub Górski;
  • we czwartek, 30 I o 19:00 w klubokawiarni "Jaś i Małgosia" przy al. Jana Pawła II 57 w Warszawie. Gospodarzem spotkania będzie Studenckie Koło Przewodników Turystycznych.
O zmianach będę informował na bieżąco. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz