Z kronikarskiego obowiązku wspomnę o lwowskiej próbie zobaczenia wschodu słońca. Skoro przy prawie każdym dłuższym pobycie w Krakowie staram się zobaczyć wschód z Kopca Piłsudskiego, nie wypadało odpuścić okazję do zobaczenia go z Wysokiego Zamku.
Wysoki Zamek to wzgórze górujące nad lwowskim Starym Miastem. W średniowieczu leżała na nim jedna z dwóch warowni w mieście. W Niskim Zamku urzędował starosta, w Wysokim broniono się na wypadek napaści. Później na szczycie wzniesienia usypano Kopiec Unii Lubelskiej. Jego szczyt sięga wysokości 413 metrów nad poziomem morza, to jest 20 metrów wyżej od Kopca Piłsudskiego. Na zdjęciu powyżej Wysoki Zamek widać w lewym górnym rogu.
A to widok w drugą stronę, już z Kopca Unii Lubelskiej. Jak widać, listopad to listopad. Widoczność była marna, ledwo dało się dostrzec we mgle sylwetkę soboru świętego Jura - a to tylko nieco ponad dwa kilometry.
Choć było jasne, że nie będzie to widowisko w typie tego dziumbierskiego (np. tego z sierpnia 2016 roku), abantoskiego (ze stycznia 2018 roku) czy babiogórskiego (np. z marca 2018 roku) warto było wspiąć się na Wysoki Zamek i popatrzeć. Łuna wschodu oświetlała kolejne wzgórza Wschodniego Roztocza, okalające Lwów od północy i wschodu.
Najładniej było - jak to zwykle bywa - chwilę przed wschodem. Fakt, że tego konkretnego dnia to "najładniej" było i tak dość ograniczone. Ale doceniam starania.
Słońce wstało o 7:19, ukazując się tylko na krótką chwilę. Czas było schodzić: "Felicjan! przestań chodzić — już jesteś na Wysokim Zamku. Jutro pójdziesz do Kaiserwaldu".
Serdecznie zapraszam Was na moje zbliżające się prelekcje:
- we środę, 21 XI o 18:00: "Między Babią a Dziumbierem: trzy razy wokół Tatr". W siedzibie Filmotece Narodowej Instytucje Audiowizualnym, ul. Wałbrzyska 3/5, w sali "Wielka gra" na 2. piętrze. Gospodarzem spotkania będzie Polski Klub Górski.
- we czwartek, 22 XI o 19:00: "Długa droga do Tipperary". W klubokawiarni "Jaś i Małgosia", al. Jana Pawła II 57. Gospodarzem spotkania będzie Studenckie Koło Przewodników Turystycznych.
Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz