wtorek, 12 maja 2020

Mazowieckie rekordy: najwyższy szczyt województwa

A gdyby tak poszukać regionalnych rekordów? Pomysł pyszny, tym bardziej, że można wykorzystać naszą mazowiecką podwójność: województwa i krainy. Choć plącze się nam to srogo, województwo mazowieckie i Mazowsze to dwie różne rzeczy. Łatwo to wyjaśnić przykładami dwóch miast. Radom, choć jest drugim co do wielkości miastem województwa mazowieckiego leży już w Małopolsce [1]. Łomża, choć leży w województwie podlaskim - to historyczne Mazowsze. Zamierzam teraz co jakiś czas poszukać mazowieckich rekordów. Czasem mazowieckich, bo na Mazowszu, czasem mazowieckich, bo w województwie. Na pierwszy ogień, jak przystało na przewodnika górskiego zapraszam na najwyższy szczyt naszego województwa.


Nasze jedyne środkowopolskie góry, czyli Góry Świętokrzyskie nie są może wysokie, ale powierzchnię zajmują dużą. Obok najwyższego pasma Łysogór (które, swoją drogą, mają już oficjalnie nowy najwyższy szczyt!) rozłożone jest kilkanaście coraz mniejszych pasm. Sięgają one daleko na wschód, w stronę Sandomierza (co było widać pod koniec tej galerii z mojego spaceru z 2017 roku), na południe, ku Pińczowowi (stąd piękne widoki spod kaplicy św. Anny), na zachód, aż po Pilicę i wreszcie na północ. Tam na teren Gór Świętokrzyskich nasunęło się współczesne województwo mazowieckie, dając temu regionowi godny najwyższy punkt - 408 metrów nad poziomem morza. Dumna to aneksja, i trochę dziwactwo - bo nagle strasznie płaskie mazowieckie sięga wyżej, niż pofalowana Warmia z Mazurami [2].


Altana, bo tak nazywa się ten mazowiecki Everest należy do Garbu Gielniowskiego. Ze znanego dobrze turystom punktu widokowego nad gołoborzem na Świętym Krzyżu (powyżej) można spojrzeć i w kierunku tego pasma. Bardziej, żeby sobie ten odległy szczyt wyobrazić, niż go zobaczyć, ale to w końcu nie jedyne miejsce, gdzie wyobraźnia się w górach przydaje. Na odległym planie można zobaczyć dwa obiekty: z lewej strony górkę - to górująca nad Bodzentynem Miejska Góra. Z prawej wiatraki - to elektrownia wiatrowa koło Szerzaw. A w dali, daleko za tymi miejscami widać ogromną połać lasu. To Puszcza Świętokrzyska, porastająca także szczyt Altany.


Na Altanie byłem już dwa razy. Raz w 2013 roku, w zimie, co widać na tym zdjęciu. Patrzę na nie dzisiaj ze sporym sentymentem, bo w końcu powoli żegnamy się już ze śnieżnymi zimami w środkowej Polsce. W tym roku takiej fotografii na świętokrzyskim szlaku nie dałoby się zrobić.


Na Altanę wyjść można na różne sposoby. Przez wzniesienie (co ja mówię, wzniesienie? szczyt!) przechodzi zielony szlak, ale każdy może wybrać swoją własną drogę. Od Huciska trzeba w drodze na Altanę pokonać dramatyczne siedemdziesiąt metrów podejścia; od Ciechostowic około stu. Zdjęcie powyżej przedstawia właśnie jedną z dróg, którą można wybrać od tej drugiej miejscowości.


Tak najwyższy szczyt Garbu Gielniowskiego i województwa mazowieckiego prezentuje się z Huciska. Na pewno da się zrobić mapę plastyczną, na której szczyt ten będzie potężną Annapurną.


A to sam szczyt: Altana, 408 metrów nad poziomem morza. Co ciekawe, jest tam tablica - widoczna w głębi zdjęcia - z logiem województwa świętokrzyskiego. Pamiętam, że siedem lat temu popadłem z tego powodu w niejaką konsternacją. Obecnie jest ona tym większa, że granica województw nie przechodzi przez szczyt, jak dawniej myślałem, ale półtora kilometra na południe od niego.


Na Altanie wznosi się wieża. Niestety, nie jest to turystyczna wieża widokowa, ale dostrzegalnia przeciwpożarowa. Kto wie, może kiedyś będzie tu wieża widokowa? O ile stawianie takich wież na wylesionych szczytach jest bez sensu (to przy okazji wracającej co jakiś czas dyskusji na temat odbudowy wieży na Śnieżniku), to na Altanie sensu byłoby sporo. Szczyt niewysoki, ale jednak góruje trochę nad okolicą, więc widok ponad koronami lasu choćby w kierunku Łysogór mógłby być bardzo piękny.


Na razie bardzo piękny jest spacer po tutejszych lasach. Altanę i jej okolicę porasta las mieszany, częściowo jodłowy, częściowo bukowy. Szczególnie wczesną wiosną pokryta świeżymi listkami buczyna wygląda w towarzystwie ciemnej jodły wspaniale. Te piękne lasy w połączeniu ze stokami wzgórz tworzą połączenie bardzo malownicze. W okolicy są też dwa rezerwaty cisów. 


I, choć z samej Altany nie ma widoków, można na nie podczas wycieczki liczyć. Wieś Hucisko leży na tym samym grzbiecie, którego najwyższym wzniesieniem jest Altana. Stąd urywa się on nagle, opadając tektonicznym progiem [3] w dół, na wschód. Widok jest fantastyczny, nie tylko w skali naszej płaskiej środkowej Polski. Lasy ciągną się hen, w dal, aż do niewidocznej Wisły.


Oto rekord i pomysł na piękną, półgórską wycieczkę jednocześnie: Altana, najwyższy szczyt województwa mazowieckiego. Wypada, aby wkrótce pojawił się tutaj najwyższy szczyt Mazowsza - bo przecież Mazowsze i mazowieckie to nie to samo.

* * *

Czas na następną kwarantannową prezentację! Ankieta na Facebooku jeszcze trwa, na razie podaję więc termin bez tematu. Tradycyjnie na prezentację zapraszam we środę, 20 maja o 19.30. Nadawać będę na fanpejdżu bloga na Facebooku.

* * *

1 - tak samo jak Siedlce, serio
2 - cuda statystyki: gdyby uporządkować województwa według ich najwyższego punktu, mazowieckie byłoby siódmym województwem w Polsce, zaraz za świętokrzyskim, a przed lubelskim i łódzkim
3 - Kondracki Jerzy, "Geografia regionalna Polski", Warszawa 1998, s. 271

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz