środa, 4 lipca 2018

Kolejnych czterech świętych, cz. 1

Kilka miesięcy temu, przy okazji wspólnego z Czytelnikami oglądania fresków ze sklepienia wrocławskiej Auli Leopoldiny pojawiła się tutaj postać św. Hieronima ze Strydonu. Przypomnę: na freskach Jana Krzysztofa (Johanna Christopha) Handkego znaleźć można dwóch świętych z lwem i książkami. Trudno się dziwić, że to powoduje znaczną konsternację u uważnych zwiedzających. Jeden święty, ten z lwem uskrzydlonym, to Marek Ewangelista; ten z lwem bez skrzydeł to właśnie św. Hieronim.


Ponieważ nie było to tematem wpisu, wtedy tylko na marginesie wspomniałem o kilku pozostałych świętych. Ostatni wypad do Torunia przypomniał mi jednak, że może czas opowiedzieć o kolejnym, często pojawiającym się w sztuce zespole czterech świętych. Spójrzmy na powyższe zdjęcie. To główny ołtarz w toruńskiej katedrze pw. św. Janów. Wykonano go w pierwszych latach XVI wieku i poświęcono w pierwszej kolejności św. Wolfgangowi. Nas bardziej interesują boczne skrzydła ołtarza. Widnieją tam wielcy Doktorzy Kościoła: święci Ambroży, Augustyn, Grzegorz i Hieronim.


I jeszcze widok z tego samego kościoła: cztery obrazy z bocznej kaplicy św. Józefa. Już na pierwszy rzut oka można się zorientować, że czterej święci zajmowali ważne stanowiska kościelne. Dwóch z nich (Ambroży i Augustyn) ma na głowach infuły biskupie, jeden - Hieronim - nosi strój kardynalski. Ostatni, Grzegorz, tiarę papieską. Wszyscy czterej święci obdarzeni są dwoma zaszczytnymi tytułami. Są po pierwsze Ojcami Kościoła, czyli należą do tych, którzy kształtowali Kościół w jego pierwszych wiekach. Po drugie, są tytułowani Doktorami Kościoła, czyli uczonymi, którzy pogłębili teologiczną wiedzę o Bogu, już niezależnie od okresu życia. Ambroży, Augustyn, Grzegorz i Hieronim tworzą pierwszą przekazaną nam czwórkę Wielkich Doktorów Kościoła Zachodniego. Czwórkę Wielkich Doktorów Wschodu tworzą z kolei Atanazy Wielki, Bazyli Wielki, Grzegorz z Nazjanzu i Jan Złotousty (Chryzostom). Do tych zaszczytnych gron zaliczono później jeszcze kolejnych świętych.


Czas na tradycyjne pytanie i przedstawienie: który jest który? Wróćmy na chwilę do Wrocławia. Podobne zdjęcie posłużyło mi w lutym do wzmianki o św. Łukaszu Ewangeliście, widocznym z prawej strony. Rozpoznać go możemy po księdze, uskrzydlonym wole i obrazie (ikonie) Matki Bożej z Dzieciątkiem. Teraz spójrzmy na lewą i środkową część zdjęcia. Jest tam święty w złotej szacie z gorejącym sercem w dłoni - to święty Augustyn - i święty wspierający się na krzyżu patriarszym i dziwnym, półokrągłym kształcie. Tym kształtem jest ul, a świętym Ambroży.


Tu święty Ambroży jest widoczny na pochodzącej z 1725 roku późnobarokowej ambonie w kościele klasztornym w karynckim Ossiach. Święty ma w ręku pastorał, oznakę władzy biskupiej. To oczywiście wynika z faktu, że od 374 roku był biskupem jednej z najważniejszych na Zachodzie diecezji: mediolańskiej. 


"Wkrótce zaczął on ogłaszać liczne pisma moralno-ascetyczne, egzegetyczne i dogmatyczne. Nie okazuje w nich ani wielkiego artyzmu pióra, ani talentu głębokiej spekulacji. (...) Zawsze jednak wykazują to nastawienie duszpasterskie i tę praktyczność w usługiwaniu duszom, która zapewniła im szeroki odbiór, a autorowi zjednała niewzruszony autorytet w Kościele powszechnym"1. Skąd jednak ul, widoczny także w Bergkirche (Kościele na Wzgórzu) w austriackim Eisenstadt, notabene miejscu pracy i pochówku Josepha Haydna?


Pszczoły często pojawiają się w symbolice chrześcijańskiej. Doktorem Miodopłynnym nazywany był jeden z ojców zakonu cystersów, święty Bernard z Clairvaux (była o nim mowa przy okazji pomnika w Wąchocku). Bohater mojej styczniowej wycieczki, Anonim zwany Gallem (sam mnich benedyktyński) opisując polskie ziemie pisał pochwalnie: "Patria ubi (...) silva melliflua", to jest "kraj, gdzie (...) las miodopłynny"2. Według tradycji, pewnego dnia rój pszczół obsiadł twarz małego Ambrożego. Owady nie zrobiły mu jednak krzywdy, zostawiając po sobie tylko kroplę miodu: zapowiedź przyszłej teologicznej i oratorskiej wielkości. Ambrożemu zawsze towarzyszy więc ul. Tak jest na każdym z powyższych zdjęć: z Wrocławia, z  Ossiach, z Eisenstadt i wreszcie z kościoła dworskiego z Drezna.


Cdn.

1 - jak zwykle podstawowe informacje o świętych, jak i ten cytat, za: Fros Henryk SJ, Sowa Franciszek, "Księga imion i świętych", tomy 1-3, Kraków 1997
2 - cytaty za: Anonim tzw. Gall, "Kronika polska", przeł. Roman Grodecki, oprac. Marian Plezia, Wrocław 1982

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz