wtorek, 30 czerwca 2020

Przybory służewieckie, to jest aneks pierwszy do sławetnej wyprawy

Zaledwie kilka dni temu skończyłem relacjonować "sławetną wyprawę" wzdłuż Potoku Służewieckiego. Już w czasie kończenia tego cyklu postanowiłem co jakiś czas dodawać do niego aneksy. Ot, gdyby na przykład nad Smródką wydarzyło się coś ciekawego. Tymczasem taki aneks podyktowała pogoda. Nad Polską przetoczyły się potężne i miejscami niszczycielskie nawałnice, które sprawiły, że Potok zmienił się w rwącą, dziką rzekę. 


Zrobiłem w czasie tych burz lub chwilę po trochę parę zdjęć, które udało mi się połączyć w pary (lub liczniejsze grupy) z tymi z wcześniejszej, suchej wiosny. Zapraszam na spotkanie z innym obliczem Potoku.


Ten aneks będzie obejmować odcinek Potoku od Miasteczka Wilanów (część siódma sławetnej relacji) przez okolice Gucina (szósta) i Dolinkę Służewiecką (piąta) do Stawu Służewieckiego (czwarta). Zacznijmy od mostu al. Rzeczypospolitej: tak jak powyżej widok z niego w kierunku Wilanowa wyglądał 9 V.


A tak w poniedziałek 29 VI późnym popołudniem. Skąd ta wielka masa wody? Trzeba przypomnieć, że Potok, choć na co dzień niepozorny, odprowadza wodę z ogromnego obszaru, liczącego ok. 50 kilometrów kwadratowych. To obszar szeregu warszawskich dzielnic (Mokotowa, Ochoty, Ursynowa, Włoch), a także lotniska na Okęciu [1]. Z tego w dużej części zabetonowanego i zaasfaltowanego obszaru woda jest szybko odprowadzana do Potoku właśnie. A za nami i tak kilkanaście stawów i ogromny, zalany teren Gucina - bez tej niedocenianej pomocy terenów zielonych i "nieużytków" cała okolica byłaby pod wodą.


Teraz spojrzenie w przeciwnym kierunku, w stronę Służewa: 9 V.


I znowu popołudnie 29 VI. Na zdjęciu nie widać silnego, niemal górskiego nurtu rzeki.



Wędrujmy w górę. Zbieg Kanału Wolickiego i Potoku Służewieckiego, 23 V...


...i 29 VI. Wydaje mi się, że niektóre tereny w Warszawie zabudowano nieco pochopnie. Mam tylko nadzieję, że najbliższe domy nie mają piwnic.


Widok z mostku ulicy Fosa, 23 V...


...i 29 VI. Przez niską groblę po prawej stronie masy wody przelewały się w wielu miejscach do zdziczałych stawów Gucina. Nie potrafię oszacować, jakie ilości wody przyjął i przechował w ciągu kilku godzin Gucin. Ale, choć większość mieszkańców Miasteczka Wilanów zapewne nigdy o Gucinie nie słyszała, zawdzięczają mu ocalenie przed dużo większą powodzią.


Spojrzenie w przeciwnym kierunku, te same daty.


To właśnie to miejsce, gdzie kiedyś Potok niemal tradycyjnie wylewał. Obecnie udaje się tego (jeszcze?) unikać, między innymi dzięki wykorzystaniu wielkich możliwości retencji wody kolejnych istniejących na Smródce stawów. Ale ekstremalne zjawiska pogodowe będą w Polsce narastać, więc zobaczymy...


Widok z mostku nad niewielkim jazem w północno-wschodniej części parku Dolinka Służewiecka, znowu z maja...


...i z wczoraj. Przy okazji przypominam, że w umysłach wielu polityków wciąż żywe są absurdalne marzenia o wielkiej regulacji i kanalizowaniu rzek. 


W parku Dolinka Służewiecka, 25 IV...


...i 29 VI. Miejsce zrobienia zdjęć dzieli ok. 50 metrów, ale na obu zdjęciach można rozpoznać te same budynki i to samo drzewo. Zwróćcie proszę uwagę, co się dzieje na powyższym zdjęciu: woda wyłamuje się z wąskiego koryta, przelewa przez groblę i wypełnia jeden ze służewskich stawów. Choć pewnie lepiej byłoby, gdyby robiła to tylko systemem przepustów i kanałów, bez rozmywania nasypów, to jednak właśnie w taki sposób również służewskie stawy ratują niżej położone osiedla przed zalaniem.


Widok od wschodu na mosty ulicy Puławskiej, 10 IV...


...i dla odmiany po ulewie sprzed kilku dni, 22 VI.


Zajrzyjmy teraz do samego przepustu Potoku i przejścia podziemnego pod Puławską. Powyżej 10 IV: marzenie regulatorów rzek o grzecznie płynącym, ucywilizowanym betonem strumieniu.


Złudzenie pryska: 22 VI. O przejściu chodnikiem nie było mowy, zalana była również biegnąca drugą stroną ścieżka rowerowa. Dało się przejść tylko wąską półką nad nią, ale nieliczni śmiałkowie musieli później wyprowadzać rowery po śliskiej skarpie - dalsza droga była również zalana wodą.


Żeby nie było, że używam tylko zdjęć z najgłębszej suszy. Powyżej widok z kładki zamykającej park nad Stawem Służewieckim, 5 V: wtedy wreszcie po suchym kwietniu trochę popadało. Można powiedzieć, że poziom wody na zdjęciu to mniej-więcej normalny stan przy zwyczajnej polskiej pogodzie. 


A to stan z 22 VI. Spójrzcie proszę na wysokość jeszcze nie zalanej kamiennej skarpy, np. po prawej stronie...


...dzięki temu możecie się zorientować, że już tydzień później - 29 VI - Potok pokazał jeszcze dziksze oblicze.


Dotarliśmy nad Staw Służewiecki i zamykający go jaz. Bywam tu często, mam więc sporo zdjęć i na koniec tej relacji pokażę kilka zestawów zdjęć. Jaz jest tak zbudowany, by utrzymywać w stawie mniej-więcej stały poziom wody, wyznaczony przez swoją górną krawędź. Powyżej stan w czasie suszy, 25 IV: staw jest pełen wody, ale nic nie przelewa się górą. Trochę wody zasilającej dalszy bieg Potoku opada przez boczny jaz, położony po prawej stronie i niewidoczny na zdjęciu (na poprzednich zdjęciach stamtąd wypływa odnoga widoczna z lewej strony).


Zupełnie inaczej wyglądało to 22 VI. Ogromne masy wody spadają wzdłuż całej szerokości jazu (ok. szesnaście metrów).


Inne spojrzenie na to samo miejsce. 25 IV...


...25 V (tak dla odmiany ujęcie nocne, po majowych deszczach)...


...powodziowe popołudnie 22 VI... 


...i wreszcie 29 VI. W ostatnich dniach Potok podtopił m.in. ulicę Radarową (zalane zostały obiekty RKS "Okęcie") i obrzeża Miasteczka Wilanów. To, że nie było gorzej - a w końcu budując, wycinając i spalając bardzo się staramy, żeby było gorzej - zawdzięczamy zachowanym i mądrze chronionym terenom zielonym wzdłuż Potoku. Mniej betonu, jezdni i parkingów, więcej parków, stawów, zieleni i, oczywiście, więcej bobrów! Wymagajmy tego przy różnych okazjach od siebie i swoich nie tylko samorządowych włodarzy.

1 - mapę obszaru zlewni Potoku można obejrzeć np. w tym materiale: link, na stronie 46

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz