czwartek, 25 sierpnia 2016

Samotnie i w kierdlach, cz. 1

Spotkanie o piątej na Dziumbierze miało otworzyć dzień pełen spotkań z kozicami. Po kilku pobytach w Niżnych Tatrach wiem już, gdzie szczególnie należy się za nimi rozglądać. Muszę jednak przyznać, że nie musiałem się szczególnie starać.


Drugie spotkanie: na przełęczy Krupowej.


Jak już kiedyś wspomniałem, kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica) nie występuje w Niżnych Tatrach naturalnie. W końcu lat sześćdziesiątych czechosłowaccy naukowcy przenieśli kilka par z Tatr, tworząc z sukcesem drugą populację tego zagrożonego gatunk1.


Swoją drogą, my też mamy na koncie świetne dokonania w dziedzinie ochrony tego zwierzęcia. Ustawa Sejmu Galicyjskiego "względem zakazu łapania, wytępiania i sprzedawania zwierząt alpejskich właściwym Tatrom, świstaków i dzikich kóz"2 z 1868 roku należy do dokumentów pionierskich w skali świata.


Na Słowacji obok siebie żyją kozice tatrzańskie (podgatunek tatrica) oraz alpejskie (podgatunek rupicapra3).


Te drugie występują w Słowackim Raju i Wielkiej Fatrze, również w wyniku osiedlenia (introdukcji) ich tu przez człowieka.


Cdn.

1 - Bačkor Peter, Urban Peter, "Kamzík vrchovský tatranský v Národnom parku
Nízke Tatry", w: Folia venatoria, 38 – 39, 2009, ss. 45-62
2 - za: Maciejewski Stefan, "Saga o ginących i uratowanych", Kraków 1995, s. 95
3 - czyli Rupicapra rupicapra rupicapra. To nie ja to wymyśliłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz