W tym roku udało mi się szybciej przygotować podsumowanie spacerowej trasy. W zeszłym roku podobną notatkę opublikowałem 4 października, a tu proszę, mamy jeszcze wrzesień, i nawet jeszcze podobno jest lato. Oto więc coroczny frapujący zbiór informacji i zaproszeń.
Tak jak w zeszłym roku, nałożyłem na zdjęcie satelitarne w Google Earth nie tylko zieloną linię tegorocznej trasy, ale też te poprzednie. Najpierw była tu mapa z trzema wycieczkami rocznicowymi, ale potem dołożyłem wszystkie moje ważne spacery. Trzy szare kręgi na wschodzie to trzy obejścia Tatr z lat 2014, 2015 i 2016. Niebieska linia to droga z Sandomierza do Wittenbergi z lata 2017 roku, ta czerwona połączyła w 2018 Pragę z Compiègne. Widać oba miejsca, w których ślady moich spacerów się przecięły: Torgau i szczyt Čerchova. Jest jeszcze żółty drobiazg, czyli Anabaza im. Dobrego Wojaka Szwejka. Robi się z tego elegancka siatka, nieprawdaż?
Literki i cyferki oznaczają wybrane, charakterystyczne punkty trasy. "A" to Point Alpha na zachodnim krańcu dawnej NRD, cyfry to kolejne trójstyki: "1" to trójstyk sasko-bawarsko-czeski enerdowsko-erefenowsko-czechosłowacki), "2" czesko-niemiecko-austriacki, "3" - dolnoaustriacko-styryjsko-burgenlandzki (dawniej dolnoaustriacko-styryjsko-węgierski), "4" - austriacko-węgiersko-słoweński.
Literki i cyferki oznaczają wybrane, charakterystyczne punkty trasy. "A" to Point Alpha na zachodnim krańcu dawnej NRD, cyfry to kolejne trójstyki: "1" to trójstyk sasko-bawarsko-czeski enerdowsko-erefenowsko-czechosłowacki), "2" czesko-niemiecko-austriacki, "3" - dolnoaustriacko-styryjsko-burgenlandzki (dawniej dolnoaustriacko-styryjsko-węgierski), "4" - austriacko-węgiersko-słoweński.
W kwestii rekordów i innych nikomu niepotrzebnych liczb. Przeszedłem 1325 kilometrów, czyli 123 więcej, niż w zeszłym roku. Podszedłem w górę ok. 24 800 metrów. Najwyżej byłem na szczycie Windbergu, w masywie Schneealpu (1903 metry nad poziomem morza). Najdalej na północ byłem niedługo po starcie, na cmentarzu w Torgau (51 stopni, 33 minuty i 49 sekund na północ od równika). Najdalej na zachód byłem koło Reinhards, w najdalej na zachód wysuniętym punkcie NRD (9 stopni, 52 minuty i 38 sekund na wschód od Greenwich). Najdalej na wschód byłem podczas przedostatniego biwaku, koło Punitz (16 stopni, 20 minut i 49 sekund na wschód od Greenwich). Wreszcie południowy rekord był już po zejściu ze szczytu na trójstyku granic Austrii, Węgier i Słowenii, w drodze do Felsőszölnök (46 stopni, 51 minut i 59 sekund na północ od równika).
Uzupełniam jeszcze jedną zapomnianą statystykę: kilometry przechodzone dziennie. W 2017 roku przechodziłem po 24, w 2018 po 29. W tym roku wyszło mi 27 kilometrów dziennie. Gdybym jednak odjął najbardziej intensywny górski odcinek, robi się nieco ponad 30 kilometrów dziennie.
Wszystkie notatki z tegorocznej drogi - a było ich 63! - są już wstawione do Katalogu.
Uzupełniam jeszcze jedną zapomnianą statystykę: kilometry przechodzone dziennie. W 2017 roku przechodziłem po 24, w 2018 po 29. W tym roku wyszło mi 27 kilometrów dziennie. Gdybym jednak odjął najbardziej intensywny górski odcinek, robi się nieco ponad 30 kilometrów dziennie.
Wszystkie notatki z tegorocznej drogi - a było ich 63! - są już wstawione do Katalogu.
Przy tej okazji zapraszam Was na moje prezentacje poświęcone tegorocznej drodze wokół "Podniesionej kurtyny". Obecnie jestem zaproszony do trzech klubów i kół przewodnickich:
- we czwartek, 21 XI o 17:00 [a nie 17:30, co prostuję natychmiast po otrzymaniu wiadomości od gospodarzy] w siedzibie Zarządu Głównego PTTK, ul. Senatorska 11 w Warszawie. Gospodarzem spotkania będzie Stołeczny Klub Tatrzański;
- we wtorek, 10 XII o 17:30 w Piwnicy pod Regałami, przy ul. Świętojańskiej 5 w Warszawie. Gospodarzem spotkania będzie Polski Klub Górski;
- we czwartek, 30 I o 19:00 w klubokawiarni "Jaś i Małgosia" przy al. Jana Pawła II 57 w Warszawie. Gospodarzem spotkania będzie Studenckie Koło Przewodników Turystycznych.
O zmianach będę informował na bieżąco. Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz