Gall Anonim napisał nam o losach króla Bolesława Śmiałego niewiele. Król udał się w gościnę na Węgry, gdzie szybko zaskarbił sobie wiele niechęci butnym potraktowaniem króla Władysława, później uznanego za świętego. Gall sugeruje, że naszego wygnanego monarchę zamordowano. Jak, gdzie i kiedy, nie pisze. Chyba po prostu nie wie.
poniedziałek, 30 kwietnia 2018
sobota, 28 kwietnia 2018
"...lecz pozostawmy te sprawy, a opowiedzmy, jak przyjęto go na Węgrzech...". Cz. 1
Lista miejsc w których pochowano polskich władców jest długa. Oczywiście, otwierają ją świątynie, w których na raz oddać można hołd wielu monarchom i monarchiniom. Jest więc przede wszystkim archikatedra wawelska, w której koronowano i pochowano niemal wszystkich królów i królowe od czasów Władysława Łokietka. Czemu dla odwiedzenia wszystkich grobów należy wybrać się do około czterech tuzinów świątyń?
środa, 25 kwietnia 2018
Po szynach przez Europę, cz. 5, to jest z Wenecji do Zagrzebia
Wróćmy do przeglądu kolejowego. Cały dzień w Wenecji, od wczesnego ranka do późnego wieczora dał mi okazję by odwiedzić mnóstwo wspaniałych zabytków i po prostu pochodzić tu i tam. Wśród tych zabytków był również Gallowy kościół św. Mikołaja na Lido. Tymczasem przespałem się (nieco) i o 5:04 wyjechałem ze stacji Wenecja Mestre do Udine, kierując się do Austrii.
niedziela, 22 kwietnia 2018
Wenecjanin Anonim
Wśród różnych teorii o pochodzeniu Galla Anonima przez wiele lat ta włoska pozostawała na uboczu. Włoskich poszlak w samej Kronice jest bardzo niewiele, podobnie zresztą jak jakichkolwiek innych. Ot, głównie precyzyjnie opisanie granic Słowiańszczyzny od strony Adriatyku i Włoch właśnie. Ten fakt mógłby jednak równie dobrze wesprzeć i hipotezę prowansalską, i węgierską. Tak to zresztą interpretował prof. Plezia. Sporo zmieniło się jednak wraz z badaniami prof. Tomasza Jasińskiego1. Dziś nie może być już wątpliwości, że przynajmniej przez jakąś część swojego życia Anonim był związany z Wenecją.
wtorek, 17 kwietnia 2018
Widoki z drogi. Cz. 22: z Radomic do Krzewiny
Zostawmy na chwilę Włochy i wróćmy do spaceru luterańskiego. Teraz przyszła już wiosna, a to oznacza, że czas planować wycieczkę na następne wakacje. Żeby to zrobić, muszę jeszcze podsumować wszystkie wrażenia i doświadczenia z 2017 roku. W końcu kroi się coś jeszcze większego...
sobota, 14 kwietnia 2018
Po szynach przez Europę, cz. 4, to jest z Genui do Wenecji
Nieco ponad półmilionowa Genua rozłożyła się na w miarę płaskim, wąskim pasie liguryjskiego wybrzeża. Przeszedłem się przez jej wąskie ulice od dworca Brignole do Piazza Principe. Stamtąd miałem kontynuować drogę w poprzek podstawy włoskiego buta.
wtorek, 10 kwietnia 2018
Z ziemi włoskiej
Całej trasie pociągu od Voghery towarzyszy Pad. Towarzyszy umownie, symbolicznie, bo przecież ani razu go nie widać. Dopiero za Ferrarą pędzący do Wenecji pociąg przetacza się przez Pad po potężnym, kratownicowym moście. A jednak przez kolejne kilometry czuć obecność największej włoskiej rzeki, i to na dwa co najmniej sposoby. Jest olbrzymia, ciągnąca się aż pod niewidoczne w oddali stoki Alp nizina. I jest ciąg miast, zabytkowych pereł, wzniesionych niegdyś jako północne baszty rzymskiej rzeczypospolitej: Piacenza, Fidenza, Parma, Modena...
sobota, 7 kwietnia 2018
Po szynach przez Europę, cz. 3, to jest z Nîmes do Genui
Przegląd kolejowy zostawiłem w Nîmes. Niestety, pociągi z Nîmes do Vauvert - skąd wyruszyłem w pieszą drogę do Saint-Gilles - obecnie nie kursują. Zabrałem się więc zastępczym autobusem podstawionym przez francuskie koleje. Z Saint-Gilles miałem nadzieję bezpośrednio dostać się do Arles; szczęśliwie okazało się to prawie niemożliwym. Musiałem wrócić do Nîmes i stamtąd pojechać do Alres. Okazało się, że najwygodniejsze jest połączenie przez Awinion.
czwartek, 5 kwietnia 2018
"...Odilonowi, czcigodnemu opatowi św. Idziego...". Cz. 3
To co przetrwało zagładę zdewastowanego i częściowo wysadzonego kościoła dawnego opactwa w Saint-Gilles posłużyło do budowy nowej świątyni, ukończonej w 1655 roku. Datę można wypatrzeć na sklepieniu prezbiterium:
wtorek, 3 kwietnia 2018
"...Odilonowi, czcigodnemu opatowi św. Idziego...". Cz. 2
Średniowieczna Europa była koszmarnym miejscem. Jasne, każdy z nas byłby księciem lub księżniczką - w końcu każdy Polak wywodzi się od Radziwiłłów co najmniej. Problem jest taki, że byłby raczej prostym chłopem i umarł z powodu jakiejś zupełnej pierdoły, a książętom żyło się podobnie podle. Przykład? Proszę bardzo: król Francji Franciszek II zmarł - a był to już 1560 rok - z powodu zapalenia ucha. Warto docenić współczesność. W swojej bogatej ofercie średniowiecze miało dla większości ludzi smród, brud i ubóstwo. Trochę jak schronisko na Magurze Małastowskiej przed obecnie trwającym remontem, z tym, że bez remontu i możliwości wyjścia.