Wracamy do rzymskiego przeglądu i do langwedockiego Nîmes. Znajduje się tu jedna z najlepiej zachowanych świątyń świata starożytnego, czyli Maison Carrée.
sobota, 30 czerwca 2018
środa, 27 czerwca 2018
Jeszcze parę śladów Imperium, cz. 1
Wzmianka o Trenczynie kazała mi przypomnieć sobie jeszcze raz styczniową wycieczkę kolejową. W końcu poruszyłem tutaj tylko część wątków z nią związanych. Nie było np. prawie mowy o wspaniałych zabytkach sztuki romańskiej. Może jeszcze ten błąd nadrobię. Na razie inny wątek: ślady imperium. Pozwoliłem sobie wybrać te, które zrobiły na mnie szczególne wrażenie.
niedziela, 24 czerwca 2018
Widoki z drogi. Cz. 26 i ostatnia: z Strehla do Wittenbergi
W Strehla planowałem spać na kempingu. Niestety, zastałem zamkniętą na głucho bramę. Dobiegały zza niej co prawda ludzkie głosy, jednak nikt nie zareagował ani na dzwonek, ani telefon pod wskazany numer. Co było robić; biwakowałem na rozłożonych nad Łabą łąkach.
wtorek, 19 czerwca 2018
Najdalszy ślad Imperium
Mam pretensję do wielu ludzi, głównie nieżyjących. Gdyby uporządkować tych nieświadomych mojego istnienia nieszczęśników chronologicznie, gdzieś na początku byliby germański wódz Arminius i rzymski cesarz Kommodus. Pierwszy w 9 roku naszej ery spuścił Rzymianom wpier pobił Rzymian w Lesie Teutoburskim. Generalnie chwała mu za to i cześć, ale August się po klęsce obraził i uznał, że może jednak nie będzie przesuwał granicy Imperium nad Łabę. Drugi z kolei też się obraził, ale na swojego ojca, cesarza Marka Aureliusa. Choć nie był takim wariatem, jakiego stworzyli twórcy "Gladiatora", to objąwszy władzę zakończył wojny z Markomanami, przekreślając skutki wieloletnich walk o ziemie dzisiejszych Czech, Moraw i Słowacji.
czwartek, 14 czerwca 2018
Nadważskim szlakiem synagog: Trenczyn
Tak się jakoś złożyło, że na tych łamach gościły już w mniejszym lub większym stopniu trzy synagogi położone w miastach nad Wagiem. Była ta wspaniała w Liptowskim Mikulaszu, chyba najwyżej położona; była ta w Rużomberku i wreszcie na marginesie tylko wspomniana - w Żylinie. To jednak nie koniec wspaniałych miast nad brzegami Wagu.
poniedziałek, 11 czerwca 2018
Gdzie zjeść?
Wielkimi krokami idzie sezon urlopowy. Ta okoliczność połączona z upałami przypomniała mi archiwalny tekst, którzy przedrukowałem kiedyś na łamach mojego poprzedniego blogu. A więc: "Gdzie zjeść?" Felieton ukazał się w "Kurierze Warszawskim" 23. czerwca 1938 roku. Jego autorem był ukrywający się pod pseudonimem Jim Poker Julian Ginsbert, dziennikarz i marynista.
czwartek, 7 czerwca 2018
Widoki z drogi. Cz. 25: z Drezna do Strehla
We wspomnieniowym przeglądzie letnich obrazków dotarliśmy do Drezna. Stolica Saksonii to wielki pomnik Augusta II. Lata temu w moim kole PTTK odbyła się bardzo ciekawa prelekcja, na której porównane były pamiątki po Sasach w Warszawie i w Dreźnie. Wspomniałem już o tym w obszernej notatce z drogi, pisanej przy lekkiej chorobie w internetowej kafejce. Nad Wisłą trzeba mieć dużo samozaparcia, by znaleźć jakiekolwiek ślady wieloletniego przecież panowania Wettynów na polsko-litewskim tronie.
wtorek, 5 czerwca 2018
Wschody słońca, cz. 26: Babia Góra (ponownie)
Równo rok po wypadzie na Babią Górę z gimnazjalistami przyszedł czas na podobną wycieczkę z licealistami. Ostatni weekend maja wypełniło mi bardzo miłe wędrowanie, żartowanie i granie w skrable. Oczywiście, nie mogło zabraknąć wschodu słońca na samym szczycie Babiej.