W Kazimierzy Wielkiej przenocowałem i bez zbędnej zwłoki ruszyłem dalej. Miasteczko jest bardzo sympatyczne, miło wspominam też tamtejszą bibliotekę. Nie ma jednak zbyt wielu zabytków. Do tego ten najbardziej charakterystyczny, to jest stuletnia mieszkalna wieża stylizowana na średniowieczną basztę był zamknięty.
czwartek, 30 listopada 2017
wtorek, 28 listopada 2017
Wschody słońca, cz. 20 - Turbacz
Ostatni weekend spędziłem w Gorcach. Na Turbacz szliśmy w nocy z piątku na sobotę, pod wspaniałym, rozgwieżdżonym niebem. Wstałem po niezbyt długich kilku godzinach snu, bo nie mogłem zmarnować okazji, by po pięknej nocy przywitać równie piękny dzień.
piątek, 24 listopada 2017
Widoki z drogi. Cz. 5: od Chrobrza do Kazimierzy Wielkiej
Wypatrując na horyzoncie gór z radością przyjąłem ich kolejną namiastkę, jaką jest Garb Wodzisławski. Nie chodzi oczywiście o Wodzisław na Śląsku (ten od pana Zdzisława), tylko ten nieopodal Jędrzejowa. Piękne, całkiem strome wzgórza, doliny i ukryte wśród nich wsie tworzą jeden z najładniejszych znanych mi kawałków Polski.
niedziela, 19 listopada 2017
Praprzodek Złotego Ułana
Pierwszego kwietnia dzieliłem się z Czytelnikami wrażeniami z Kałuszyna. To wschodniomazowieckie miasteczko zyskało kilka lat temu Złotego Ułana, a tym samym stało się przyczółkiem Azji Środkowej między Wisłą a Bugiem. Dziś złote posągi stawia się głównie w Turkmenistanie. Za barokowych czasów, to co innego: zajrzyjmy do Drezna.
wtorek, 14 listopada 2017
Widoki z drogi. Cz. 4, od Pińczowa do Chrobrza
Dwa kolejne podejścia do wschodów słońca nie udały mi się. Z Klimczoka spędziła mnie niosąca deszcz wichura, na Kopcu Piłsudskiego było pięknie - ale niewiele było widać. Nawet wieże bielańskiego klasztoru, których hełmy zazwyczaj wyróżniają się wśród drzew teraz ukryły się wśród mgieł. Nie pozostaje nic innego, jak raczyć Czytelników i samego siebie wspomnieniami z lata.
Przypomnę przy okazji, że poglądową mapkę trasy obejrzeć można tutaj.
piątek, 10 listopada 2017
Widoki z drogi. Cz. 3: od Chmielnika do Pińczowa
Do Chmielnika wszedłem późnym popołudniem. Noclegowy traf sprawił, że przenocowałem się kilka kilometrów na południe od miasta, a rano wróciłem na kilka godzin, by obejrzeć zabytki tego arcyświętokrzyskiego miasteczka (czy może arcymiasteczka świętokrzyskiego?).
niedziela, 5 listopada 2017
Wschody słońca, cz. 19 - Klimczok (archiwalny)
Przed kilkoma dniami próbowałem wraz z uczniami obejrzeć wschód słońca z pięknego szczytu Klimczoka w Beskidzie Śląskim. Niestety, kadrę naszego wyjazdu postanowił uzupełnić Orkan Grzegorz, i zaledwie na szczycie Szyndzielni, tuż nad schroniskiem zawróciliśmy. Towarzyszących mi uczniów i kol. Pawła serdecznie pozdrawiam, a w zastępstwie prezentuję archiwalne zdjęcia z pięknego wschodu słońca sprzed dokładnie czterech lat.
piątek, 3 listopada 2017
Widoki z drogi. Cz. 2: od Szczeglic do Chmielnika
Weekendowe deszcze, wichury i śnieżyca w Beskidzie Śląskim upewniły mnie, że wspominanie lata jest dobrym pomysłem. Skończyliśmy w Szczeglicach, na południowo-wschodnich krańcach Gór Świętokrzyskich.