wtorek, 26 lutego 2019

Nad Morawą: Kopczany (Kopčany), cz. 2

W poprzednim wpisie opowiedziałem trochę o kościółku pw. św. Małgorzaty w słowackich Kopczanach. To najpewniej zabytek z IX wieku i prawdopodobnie jedyny zachowany do naszych czasów budynek wzniesiony w dobie Wielkich Moraw. Korzystając z rzadkich okazji - lub uprzejmości kustoszki lokalnego muzeum - zajrzyjmy do środka.


Kościół nie służy już nabożeństwom, czy może raczej służy im wyjątkowo. Należy więc do tej samej kategorii świątyń, co rotunda św. Mikołaja w Cieszynie czy kościół św. Benedykta w Krakowie. Są pojedyncze dni w roku, gdy w kościele, czy raczej na polu wokół niego gromadzi się tłum wiernych i turystów. Zainteresowanym Czytelnikom polecam przede wszystkim śledzenie corocznego święta św. Cyryla i Metodego. Przypada 5 lipca, i w okolicach tej daty - między końcem czerwca a początkiem lipca - odbywa się w Kopczanach duża uroczystość. Mszę w kościele odprawia się też, zdaje się, na św. Małgorzaty Antiocheńskiej, czyli 20 lipca.


Jeżeli kościół liczy niecałe dwanaście metrów długości, a kamienne mury mają ponad pół metra grubości, można sobie wyobrazić ciasnotę wnętrza. Na zdjęciu powyżej widać sklepione kolebkowo prezbiterium z symbolicznym ołtarzem oraz światło wpadające do środka przez okna. Przedromańskie po lewej (północnej), gotyckie po prawej (południowej) stronie.


Na powyższym zdjęciu widać te najbardziej fascynujące, przedromańskie okna. To po prawej stronie jest jednym z dwóch zachowanych w niezmienionym kształcie. To po lewej, w zachodniej (frontowej) ścianie budowli jest rekonstrukcją. Warto zwrócić uwagę na ciemny pas tynku między oknami, w narożniku budowli. To zachowany fragment przedromańskiego tynku, będący jedynym wciąż widocznym elementem oryginalnego wystroju świątyni. Możemy się domyślać, że wnętrze było oryginalnie bogato polichromowane. Ślady barwników, a nawet całe fragmenty malowideł znaleziono np. w pozostałościach mikulczyckiego kościoła nr 6. O Mikulczycach więcej w następnym tekście.


Oczywiście, polichromie są, ale późniejsze. Kościół służył wiernym przez setki lat i nosi tego ślady. Na północnej ścianie zachowały się szczątki XIII-wiecznych polichromii, wśród których można rozpoznać zarys mandorli - ramy ujmującej postać Chrystusa. Podobna jest w kształcie do migdała i to zresztą oznacza ta włoska nazwa.


Polichromie w prezbiterium i na południowej ścianie są już nowożytne. Ciekawe jest to okno, oświetlające prezbiterium od południowej strony: widać przy nim oryginalny otwór przedromański, przekształcony później na gotycki. Robi na mnie wielkie wrażenie fakt, że w chwili gotyckiej (czyli bardzo dawnej) przebudowy kościół miał już kilkaset lat. To uświadomienie z podobnej kategorii, co to o Cezarze i piramidach. Gdy Juliusz Cezar stał pod piramidami, dzieliło go od ich budowniczych więcej lat, niż nas od niego. 


O ile prezbiterium zostało przez murarzy sklepione, to większą nawę nakryto drewnianym dachem. Oczywiście, dzisiaj jest to dach całkiem współczesny.


Obecnie w Kopczanach trwają spore prace, które ułatwią dostęp do obu części wielkomorawskiej metropolii, ale też zmienią krajobraz. Nad Morawą trwa budowa kładki, która pod koniec tegorocznego lata zepnie - po raz pierwszy od wczesnego średniowiecza - lewy i prawy brzeg rzeki. Obecnie najkrótsze połączenie Mikulczyc i Kopczan biegnie przez widoczny na pierwszym zdjęciu most w Hodoninie. Obecnie pieszy - taki jak ja - lub rowerzysta chcący odwiedzić oba te miejsca musi pokonać około czternastu kilometrów. Ja rozdzieliłem to na dwie wycieczki. Po ukończeniu kładki dystans ten zmniejszy się do około dwóch kilometrów, wyraźnie uświadamiając wszystkim odwiedzającym, że mimo obecnie istniejącej granicy państwowej był to jeden wielki ośrodek.


Ciekawe, czy poznamy jeszcze kolejne dowody, które pozwolą rozstrzygnąć wątpliwości co do pochodzenia kościoła. Sądzę, że tak. Postęp nauki jest w ostatnich dekadach wprost nieprawdopodobny, a odkrycie wczesnośredniowiecznych Kopczan to przecież kwestia zaledwie ostatnich dwóch dekad. Wciąż czekamy na rozstrzygnięcie sporu o wiek kościoła w Kostoľanach pod Tribečom - drugiego, o którym możemy sądzić, że wzniesiono go w dobie Wielkich Moraw. [z radością uzupełniam, że w sierpniu 2019 roku odwiedziłem i ten kościół. Zapraszam do lektury relacji: cz. 1, cz. 2] Niedawne datowanie radiowęglowe zaprawy w kościele w Nitrianskiej Blatnicy już go z tej konkurencji wykluczyło.


Na razie uczciwie jest dodawać słowo "najprawdopodobniej". Kościół pw. św. Małgorzaty w Kopczanach to najprawdopodobniej jedyna zachowana budowla wzniesiona w dobie Wielkich Moraw i tym samym prawdopodobnie najstarszy kościół w naszej części Europy. To w zupełności wystarczy, by myśleć o tej malowniczej pamiątce z wielkim szacunkiem.

Tymczasem zajrzyjmy na drugi brzeg Morawy.

4 - Bóna, Martin; Barta, Peter, "Príspevok k datovaniu vzniku Rotundy sv. Juraja v Nitrianskej Blatnici", w: Archaeologia historica, tom 40, cz. 2, 2015, ss. 683–689

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz