Dawno nie było żadnego większego spaceru, ale mam dla siebie i dla Was dobre wieści. Obie dawki szczepionki przyjęte, paszport covidowy pobrany, plecak spakowany: wybieram się na spacer z Polski w kierunku Węgier. Celowo nie piszę "na Węgry", bo na razie wciąż się nie da, ale może za kilka dni i ta granica się otworzy, kto wie? Tym razem to będzie spacer typowo górski, coś na kształt twórczego rozwinięcia koncepcji obchodzenia Tatr dookoła.
środa, 30 czerwca 2021
poniedziałek, 28 czerwca 2021
Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 9, to jest starorzecza i ojciec Chełmońskiego
A wiecie, czego dawno nie było? Kolejnego odcinka jeszcze sławetniejszej wyprawy wzdłuż drugiej Smródki! Prawie w pierwszą półrocznicę pierwszego odcinka ruszyliśmy w znowu powiększonym składzie na kolejny, już piąty odcinek trasy. Czemu piąty, a notatka ma już numer 9? Ponieważ frapującego materiału jest tyle, że niektóre odcinki służą za podstawę do wielu części. Ale tym razem będzie jedna notatka z jednego odcinka. Czyżby nie było zbyt fascynująco? Oceńcie sami!
środa, 23 czerwca 2021
Czeskie widoki kresowe, odcinek trzeci
Trzeci odcinek przeglądu czeskokresowego zaczynamy tam, gdzie skończyliśmy poprzedni, przy nepomuku we wsi Písařova Vesce (Albersdorf). Kierunek niezmienny: na południe, wzdłuż czesko-bawarskiej granicy, przez malownicze pustki Lasu Czeskiego.
wtorek, 15 czerwca 2021
Kościoły Pokoju, cz. 1
Mieliśmy na łamach tego bloga okazję oglądać już sporo pięknych kościołów. Niektóre pokazywałem dokładnie i w wielu częściach (pamiętacie, jak Ják rozrosło się nagle do trzech odcinków?), z kolei niektóre wspomniałem przy różnych okazjach, ale nigdy szczegółowo. Tak jest z Kościołami Pokoju w Świdnicy i Jaworze. Pomyślałem, że czas najwyższy poświęcić im większy wpis, ale z pewnym pomysłem. Obejrzymy je nie pojedynczo, ale oba naraz, pokazując podobieństwa i różnice między tymi dwoma wspaniałymi ewangelickimi świątyniami.
wtorek, 8 czerwca 2021
Czeskie widoki kresowe, odcinek drugi
Nasze wspomnieniowo-inspiracyjno-planowe oglądanie gór na czesko-bawarskim pograniczu przerwaliśmy pod koniec wstępu: tam, gdzie Kotlina Chebu wspina się na stoki Lasu Czeskiego. Jak to często bywa, granica między dolinami a nie jest zbyt łatwo zauważalna. Chyba dla nas, turystów, ona jest najczęściej tam, gdzie kończą się zabudowania? Jeżeli tak, to czescy geolodzy wyznaczyli ją bardzo podobnie. Według mapy dostępnej w przeglądarce Geoprohlížeč (tutaj) zaznaczono ją na Kyseleckim Potoku, między jeszcze zamieszkaną Mytiną - a już nieistniejącym Oldřichovem.